ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski

specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii


dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady dietetyka w zakresie chorób cywilizacyjnych

Zapisy nr tel.: 602-395-601

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski
specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii

dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady w zakresie chorób cywilizacyjnych

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

Leki inkretynowe

Leki inkretynowe -istotny postęp w leczeniu choroby cukrzycowej typu 2, czy rozczarowanie?

Efekt inkretynowy polega na tym, że po doustnym podaniu glukozy poziom insuliny we krwi zwiększa się dwa a nawet trzy razy bardziej niż po podaniu glukozy dożylnie. U zdrowych osób hormony jelitowe odpowiadają za 70% sekrecji insuliny pod wpływem posiłku, ale w cukrzycy ich udział jest znacznie zredukowany i wynosi zaledwie 30%. Wykazano, że poziom takiego „hormonu paliwowego" (budzącego nadal nadzieje jako lek), tzw.GLP-1 w przebiegu cukrzycy, zmniejsza się stopniowo wraz z pogarszaniem się równowagi cukrowej organizmu, ale jego działanie polegające na uwalnianiu insuliny pod wpływem glukozy jest utrzymane. Terapia analogami syntetycznymi hormonów inkretynowych, bądź lekami, które hamują rozkład naturalnych hormonów inkretynowych w leczeniu osób z cukrzycą typu 2 stała się faktem. Leki dodatkowo zwalniają opróżnianie żołądka i zmniejszają apetyt, co ma przekładać się na mniejsze wzrosty glukozy (cukru) we krwi, po posiłkach. Niektórzy badacze upatrują w lekach inkretynowych właściwości poprawiające przeżywalność komórek beta. Czy to zjawisko oszczędzania wysepek trzustkowych wydzielających insulinę, a tym samym zachowujących ich zdolność sekrecyjną przez dłuższy okres czasu, w opozycji do ich szybszego zaniku w wyniku naturalnego postępu choroby cukrzycowej typu 2 - ma rzeczywiście miejsce u ludzi? Pozostaje do udowodnienia. Niestety, leki te mają dość istotne i częste objawy uboczne obejmujące nawracające infekcje górnych dróg oddechowych, zwiększone ryzyko infekcji dróg moczowych, bóle głowy, objawy zaburzeń trawiennych górnego odcinka przewodu pokarmowego. Skuteczność ich, w wyrównywaniu cukrzycy typu 2 jest słabsza, aniżeli najczęściej stosowanych w terapii leków, czyli metforminy i pochodnych sulfonylomocznika. W okolicznościach, gdy zawodzą metody leczenia poza farmakologicznego (dieta plus wysiłek fizyczny), a metformina i sulfonylomiczniki okazują się za słabe dla uzyskania celów terapeutycznych, można próbować osiągnąć te cele, poprzez dodanie trzeciego leku tj. jednego z omawianych przeze mnie leków inkretynowych. Zaznaczyć należy, że leków tych nie stosuje się w monoterapii ani w połączeniu z insuliną. W USA i Europie zachodniej leki te łączy się z glitazonem (pioglitazon), co w praktyce diabetologicznej w Polsce nie ma miejsca, z uwagi na bardzo duży koszt obu grup leków. Glitazony i leki inkretynowe, pomimo, że są w Polsce zarejestrowane nie są refundowane. Osobiście nie uważam tego za błąd i powód do biadolenia. Glitazony, które przed 10 laty miały przynieść przełom w leczeniu choroby cukrzycowej typu 2 (w szczególności w przełamywaniu insulinooporności), nie spełniły tych nadziei i oczekiwań. Co więcej, kilka z nich ze względu na silne działania niepożądane musiało zostać wycofanych z lecznictwa. W październiku 2007 r. FDA podało informacje o ciężkich zapaleniach trzustki (2 osoby zmarły) u osób leczonych jednym z leków inkretynowych - eksenatydem. Nie można wykluczyć, że niektóre z nich mają związek z terapią nowymi lekami. Bardzo częste objawy uboczne o obrazie bardzo kłopotliwych zaburzeń dyspeptycznych, mnie lekarzowi wyznającemu zasadę salus egroti suprema lex esto (dobro pacjenta najwyższym prawem dla lekarza), nakazują dużą ostrożność i powściągliwość w prowadzaniu tych nowinek terapeutycznych do własnej praktyki. Muszę przyznać, że moje pierwsze doświadczenia z zastosowaniem skojarzonego leczenia doustnego lekami klasycznymi i nowymi nie oparły się próbie czasu. Po pierwsze wyniki tego leczenia nie były zbyt rewelacyjne, a chorzy zaprotestowali, ze względu na nieustępujące działania uboczne i bardzo wysokie ceny tych leków.

Hipoglikemia zdarza się prawie wyłącznie, gdy lek inkretynowy stosowany jest w połączeniu z pochodnymi sulfonylomocznika (leki działają na komórkę beta w wyspach trzustki poprzez odmienne receptory), toteż w leczeniu skojarzonym musiałem zmniejszyć o połowę dawkę klasycznych leków o silnym efekcie betacytotropowym (glimepiryd, glipizyd, gliklazyd). W tym miejscu muszę zaprotestować przeciwko wrzucaniu metforminy do jednego worka z klasycznymi lekami obniżającymi poziomy cukru we krwi.

Metformina bowiem nie działa poprzez aparat wyspowy trzustki, lecz na poziomie wątroby i w mniejszym stopniu w przewodzie pokarmowym. W mojej praktyce specjalistycznej metformina (oczywiście w skojarzeniu z procedurami odtłuszczającymi ciało) wykazuje skuteczne działanie ścinające wysokie narastanie wysokich stężeń glukozy we krwi po jedzeniu. Zatem skutecznie osłabia jeden z podstawowych problemów wczesnego zespołu metabolicznego, tj. hiperglikemię poposiłkową. Przewaga eksenatydu (jeden z leków inkretynowych, który musi być wstrzykiwany podskórnie 2x dziennie, z jednorazowych wstrzykiwaczy podobnie do insulin) nad pochodnymi sulfonylomocznika i insuliną dotyczyć ma jego wpływu na masę ciała, która poprzez hamowanie ośrodka sytości w podwzgórzu zmniejsza się. Eksenatyd w dawce 10mcg dwa razy na dobę dodany do metforminy po 6 miesiącach redukuje wagę o około 3 kg a dodany do pochodnych sulfonylomocznika o około 1,5kg. Czyżby powodowały zmniejszenie ciężaru ciała tylko w skojarzeniu z innymi lekami? Jeśli tak, a nie stosuje się ich przecież w mono-terapii, to działanie to byłoby problematyczne. Zaznaczyć muszę, że wbrew opinii niektórych badaczy o pożądanym efekcie działania leków inkretynowych w kierunku powolnego zmniejszania ciężaru ciała u chorych z zespołem metabolicznym i cukrzycą typu 2, są inni tego nie potwierdzają, wskazując na neutralny efekt tych leków na trofikę ciała naszych podopiecznych. Takie wystąpienia uważam za manipulację, mianowicie sprawia się wrażenie o przewadze tych nowych leków nad klasycznymi, a to jest hipoteza fałszywa, z którą nie warto dyskutować. Opuśćmy, zatem na to zjawisko, w wystąpieniach niektórych naszych wysoce oświeconych koleżanek i kolegów-wstydliwą zasłonę milczenia. Spadek ciężaru ciała do 3kg po 6 miesiącach stosowania codziennych zastrzyków podskórnych(2x) eksenatydu, jest niewystarczający dla poprawienia innych parametrów zespołu metabolicznego i w efekcie lepszego rokowania na przyszłość, co do uniknięcia kalectwa i inwalidztwa naczyniowo-sercowego w cukrzycy typu 2. Konsensus europejsko-amerykański w tym względzie mówi wyraźnie, iż prognoza, co do odległych skutków cukrzycy typu 2 zmniejsza się istotnie po osiągnięciu odtłuszczenia ciała chorego, co najmniej o 4kg. Ostatnio opracowano nową, ulepszoną wersję eksenatydu, o długotrwałym uwalnianiu tzw. eksenatyd LAR, dzięki czemu lek wystarczy podawać w iniekcji podskórnej raz na tydzień.

Inne leki inkretynowe tzw. inhibitory DPP IV podobnie jak eksenatyd stymulują sekrecję insuliny tylko przy podwyższonym stężeniu glukozy, stąd niskie ryzyko hipoglikemii. Jest to jedna z przyczyn, dla, której leki te nie powodują przyrostu masy ciała, ale też jej w istotny sposób nie redukują. Wydaje mi się nieuczciwe, a z punktu widzenia interesu chorego szkodliwe, podnoszenie tego wątku o wyjątkowości w tym względzie leków inkretynowych. Z niepokojem obserwuję, na konferencjach i sympozjach poświęconych tym zagadnieniom, podnoszenie rzekomego plejotropowego (wielowątkowego korzystnego dla chorego działania nowych leków przeciw-cukrzycowych). One tak działają, trudno zaprzeczać faktom, tylko warto podkreślać, że tak się dzieje u zwierząt doświadczalnych lub in vitro (w eksperymencie laboratoryjnym), a jeżeli ten efekt występuje także u ludzi, to jest on klinicznie znikomy i nieistotny dla rokowania. Zatem nie warto za te iluzoryczne korzyści płacić tak duże sumy pieniędzy. Oto, dla przykładu ceny niektórych nowych leków inkretynowych w Polsce: Galvus - tabl. po 50mg (mniejsza) w opakowaniu po 56szt, a zatem na minimalną kurację miesięczną trzeba wydać 214 zł, jeżeli lek miałby być stosowany zgodnie z zaleceniami producenta 2xdz doustnie; Byetta - w 1 wstrzykiwaczu do zastrzyków podskórnych 60dawek/miesiąc po 10µg, cena dla chorego 533zł; Lyrica - kaps. twarde, po 150mg w opakowaniu miesięcznym 56szt, cena do zapłaty przy kontuarze aptecznym 360zł. Podobne relacje wskaźników koszt - skuteczność, skuteczność -ryzyko dają się zaobserwować w ocenie innych zarejestrowanych w Polsce leków inkretynowych z grupy inhibitorów DPP-4: sitagliptyny, czy wspomnianej wildagliptyny (Galvus).

Pytanie: dla kogo ta medycyna? Takie, nie do końca sprawdzone nowinki terapeutyczne z ordynacji lekarskiej, stwarzają getto ludzi przeciętnych i biedaków, oraz bogaczy. Nie bądźcie naiwni Koleżanki i Koledzy. Do nabijania kabzy producentom wprowadzającym te innowacyjne leki, których miejsce w leczeniu chorych przewlekle i nieuleczalnie nie jest znane, absolutnie nie nadaje się polski pacjent.

Z poważaniem Wasz diabetolog

 

Przy wyniku ponad 20 pkt ze względu na wysokie ryzyko cukrzycy zgłoś się do diabetologa w celu weryfikacji.

Nasze pasje i zainteresowania

Nasze biebrzańskie peregrynacje - in memoriam

Bagna i torfowiska Biebrzy, jej fauna i flora unikatowe w skali świata, depozyt natury dla przyszłych pokoleń. Wszechobecna komercja nieproszona i nachalna wciska się zewsząd za sprawą ludzi, którzy posiadając pieniądze uważają, że są koroną stworzenia. Zatem wszystko im wolno i wszystko im się należy. Obca im jest zasada życia, jaką na 300 lat przed Chrystusem wyartykułował Epikur: umiarkowanie uważamy za największe dobro nie dlatego, abyśmy w ogóle mieli poprzestawać na małym, ale dlatego, żebyśmy nauczyli się żyć skromnie w przeświadczeniu, że najlepiej korzystają z dóbr ci, którzy ich najmniej pożądają. Uczmy się cieszyć każdą chwilą, która nie jest bolesna… Chciałoby się rzec: co za czasy, co za ludzie. Czasami nie mogę oprzeć się wrażeniu, że żyjemy w eschatonie.

Więcej…

Listy Pliniusza Młodszego do Kalpurni I w.n.e. (z cyklu oblicza mistrzów)

…Pliniusz zapewnia swoją Kalpurnię. Piszesz, że moja nieobecność niemało Cię dręczy, a jedyną pociechę w tym znajdujesz, że zamiast mnie masz moje zwoje i nieraz nawet kładziesz je na tym miejscu, gdzie ja sam przebywałem. Dobrze mi, że mnie szukasz, miło, że zadowalasz się taką pociechą.

Więcej…

List Gustawa Flauberta do Colet (z cyklu oblicza mistrzów)

…mężczyzna kochający swą praczkę będzie z nią zaznawał rozkoszy, mimo iż będzie wiedział, że jest głupia; ale jeżeli kobieta kocha prostaka, jest to zapoznany geniusz, dusza wybrana itd., tak iż wskutek tej wrodzonej skłonności do zezowania nie widzą one prawdy, gdy ją się spotyka, ani piękna tam, gdzie ono się znajduje.

Więcej…

List Wolfganga Amadeusza Mozarta do Konstancji (z cyklu oblicza mistrzów)

Tymczasem wszystkiego dobrego - korzystaj ze swojego
błazna stołowego, ale myśl o mnie, mów o mnie i kochaj
mnie zawsze tak, jak ja zawsze będę kochał moją
Stanzi-Marini i jej... Stu!... knaller..., paller..., sznip..., sznap...,
sznur..., sznepperl..., snai!

Więcej…

Lili Marleen – szlagier czasu strasznej wojny

Norbert Schultze skomponował muzykę do piosenki „Lili Marleen” w 1938 roku do tekstu Hansa Leipa z 1915 r. Piosenka stała się wielkim przebojem muzycznym w czasie II wojny światowej. Zawdzięczała go nie tylko własnej urodzie, ale i ekspresyjnemu wykonaniu aktorki niemieckiej o obywatelstwie amerykańskim - Marleny Dietrich, występującej dla żołnierzy amerykańskich.

Więcej…

Dietetyka

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.2

Tłuszcze należy spożywać w ograniczonych ilościach. Ich głównym źródłem powinny być oleje roślinne i margaryny miękkie. Oliwa z oliwek i olej rzepakowy zawierają jedno-nienasycone kwasy tłuszczowe, mogą być więc spożywane na surowo lub stosowane do obróbki termicznej potraw. Olej słonecznikowy i sojowy to źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, dlatego powinny być spożywane jedynie na surowo. Nie zaleca się spożywania smalcu i słoniny. Zawartość tłuszczu w diecie chorego na cukrzycę powinna dostarczyć 30–35% wartości energetycznej diety. Tłuszcze nasycone powinny stanowić mniej niż 10% wartości energetycznej diety.

Więcej…

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.1

Stanowisko lekarzy jest takie, że żywienie chorych z cukrzycą opiera się na zasadach racjonalnego żywienia ludzi zdrowych. Normy dziennego zapotrzebowania na energię, podstawowe składniki odżywcze, a także witaminy i składniki mineralne są opracowane i od dawna dostępne. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie szacunkowo (dawnej mówiło się „na oko”) można ocenić na podstawie menu dziennego, mianowicie jaka była kaloryczność dzienna, czy nie za duża w stosunku do spalania cukru przez organizm i czy niezbędne składniki tj, główne grupy pokarmowe (białka, tłuszcze i właśnie węglowodany złożone) makro i mikroelementy, witaminy i woda zostały w należny sposób uzupełnione.

Więcej…

Nadmiar przeciwutleniaczy może szkodzić

Większość doniesień prasowych podkreśla pozytywne skutki zjadania przeciwutleniaczy. Dzieję się tak, gdy naszym głównym źródłem przeciwutleniaczy jest żywność. Jeżeli jednak przesadzimy z przyjmowaniem przeciwutleniaczy jako suplementów, może to wywołać również negatywne skutki – donoszą naukowcy z Kansas State University. Badacze sprawdzali możliwość poprawienia metabolizmu mięśni szkieletowych, poprzez wykorzystanie przeciwutleniaczy. Paradoksalnie okazało się, że zbyt duża dawka przeciwutleniaczy daje efekt odwrotny. Przeciwutleniacze usuwając ze środowiska nadtlenek wodoru, który co prawda jest silnym utleniaczem, ale z drugiej strony wspomaga rozszerzanie się małych naczyń krwionośnych.

Więcej…

Jeszcze raz o żywieniu z epoki paleolitu

Bardzo interesującym zjawiskiem jest rozwój ruchu paleo, którego zwolennicy odrzucają oficjalny paradygmat medyczno-żywieniowy i jego narzędzia badawcze, jako błędne z antropologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia.

Więcej…

Zdrowe odżywianie – krytycznie

Zalecenia dotyczące tzw. „zdrowego odżywiania” wyrządziły ludziom wiele złego, a współczesna nauka o żywieniu stwarza jedynie pozory naukowości. Historia zmagań konkurencyjnych paradygmatów: hipotezy węglowodanowej i hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej w leczeniu chorób cywilizacyjnych jest pouczająca. Ta pierwsza wywiedziona z badań nad otyłością, koncentrowała się nad szkodliwą rolą węglowodanów, których nadmiar w diecie powoduje problemy z przemianą materii i w rezultacie otyłość i cukrzycę typu 2 – oraz przyczynia się do wielu schorzeń cywilizacyjnych. Hipoteza tłuszczowo-cholesterolowa jest jej zaprzeczeniem. Wywiedziona z poszukiwań przyczyn choroby wieńcową za problemy zdrowotne obwinia tłuszcze, szczególnie tłuszcze nasycone. To one mają wywoływać choroby serca, bo podnoszą poziom „złego” cholesterolu oraz powodują otyłość (teoria bilansu energetycznego).

Więcej…

Licznik odwiedzin

738841
dzisiajdzisiaj318
wczorajwczoraj291
w tym tygodniuw tym tygodniu999
w tym miesiącuw tym miesiącu3170