ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski

specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii


dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady dietetyka w zakresie chorób cywilizacyjnych

Zapisy nr tel.: 602-395-601

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski
specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii

dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady w zakresie chorób cywilizacyjnych

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

Farmakoekonomia w chorobie cukrzycowej typu 2 – blaski i cienie

Obecnie na leczenie cukrzycy przeznacza się w Polsce rocznie 10% publicznych wydatków na opiekę zdrowotną, czyli ok. 2-4 mld zł. 25% tej kwoty stanowią koszty leczenia powikłań cukrzycy, bowiem jedynie 28% pacjentów ma prawidłowo kontrolowaną chorobę. Co roku wydatki na terapię pacjentów cukrzycowych w skali globalnej pochłaniają 470 mld dolarów. Międzynarodowa Federacja Diabetologiczna szacuje, że w ciągu najbliższych 17 lat wzrosną do poziomu 595 mld dolarów.

W USA zarejestrowano nowe leki inkretynowe z grupy inhibitorów DPP-4: alogliptynę i preparaty złożone alogliptyny z pioglitazonem i alogliptyny z metforminą. Zatwierdzone leki wobec ich małej skuteczności w monoterapii przebadano również w terapiach skojarzonych z insuliną oraz pochodnymi sulfonylomocznika. W przypadku kombinacji alogliptyny z metforminą wykazano obniżenie HbA1c o 0,5% w stosunku do monoterapii metforminą. Preparat złożony alogliptyny oraz pioglitazonu wykazał 0,4 do 0,6% niższy poziom HbA1c w stosunku do pacjentów poddanych monoterapii pioglitazonem oraz w stosunku do monoterapii samą alogliptyną. To w nieco innym świetle przedstawia skuteczność tych leków, niż to się oficjalnie u nas przyjmuje.

Lęki Narodowego Funduszu Zdrowia, że będzie on musiał zrefundować leczenie inhibitorami DPP-4 wszystkim pacjentom z cukrzycą typu 2 są według prof. L. Czupryniaka nieuzasadnione: „leki te są stosowane w Europie i na świecie, otrzymuje je 1,5-5% wszystkich chorych, nie ma powodów, aby Polska była cukrzycowym dinozaurem”. Inny prominentny diabetolog twierdzi, że „inkretynomimetyki i inhibitory DPP-4 stanowią przełom w leczeniu choroby cukrzycowej typu 2 na zachodzie, tylko nie u nas”. Nakłady NFZ związane z refundacją grupy inhibitorów DPP-4 dla chorych na cukrzycę typu 2 w Polsce można szacować na 68,6-88,5 mln zł w pierwszym i 168,9-193,4 mln zł w drugim roku refundacji. Oszacowano, że w przypadku wprowadzenia refundacji wszystkich preparatów inhibitorów DPP-4 dostępnych w Polsce jednocześnie, ich udział w całkowitym rynku leków przeciwcukrzycowych wyniesie 1,33-1,72% w pierwszym roku i 3,12-3,57 w drugim roku. Oto opiniotwórczy specjaliści opowiadają po stronie pacjentów i domagają się refundacji inhibitorów DPP-4, (dlaczego nie inkretynomimetyków skoro obniżają masę ciała leczonego?) i pewnie mają rację. Nieskrępowany dostęp do wszystkich farmakoklinicznych grup leków przeciwcukrzycowych po realistycznej cenie wynikającej z refundacji jest konstytucyjnym i niezbywalnym prawem chorego.

Osobiście uważam, że jest jeszcze druga strona medalu. Mianowicie domaganie się i pogoń za nowymi generacjami leków i ich postaciami złożonymi jest dowodem słabości dotychczasowego paradygmatu systemowego podejścia do schorzeń cywilizacyjnych ich prewencji i leczenia. Pogoń za nowościami, które i owszem, dopóki pacjent jest leczony nieadekwatnie do ich ceny polepszają wykładniki wyrównania cukrzycy, dając szansę na mniejsze zagrożenie odległymi komplikacjami przy słabiej kontrolowanej cukrzycy bez tych nowatorskich leków. W moim odczuciu punkt ciężkości przesunięty jest w stronę drogiego paliatywu, leków niepozbawionych przecież niepożądanych działań ubocznych. Ich działanie plejotropowe zostawmy na boku, bo wszyscy wiedzą, że to komercja. Oby odległe skutki ich stosowania nie okazały się równie niekorzystne, jak to się okazało w odniesieniu do glitazonów. Korzystny efekt synergistyczny leków inkretynowych z innymi grupami leków przeciwcukrzycowych łącznie z insuliną, stanowi dowód ich słabości i małej skuteczności w monoterapii za bardzo wygórowaną cenę. Gdyby akcenty w postępowaniu z chorymi z typem 2 cukrzycy były inaczej rozłożone, głównie w zakresie prewencji pierwotnej jak i wtórnej, a wymaga to innego ustawienia stratyfikacji celów (to, co postuluje prof. J. Drzewoski - częstsze i zdecydowanie regularne oznaczenia screeningowe (FPG, PPG, HbA1c) na poziomie lekarza rodzinnego, dałoby to wymierne korzyści samym chorym w ograniczaniu cukrzycopochodnego kalectwa i inwalidztwa, z drugiej strony zdecydowane zmniejszenie kosztów leczenia farmakologicznego. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że znajdzie to swoje odzwierciedlenie w narodowym programie zwalczania chorób cywilizacyjnych w tym zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2, za czym pójdą konkretne pieniądze na: edukatorów prozdrowotnych, dietetyków, psychologów ze specjalizacją w zakresie zmian behawioralnych i uzależnień. W chwili obecnej, gdzie musimy przełamywać opory, co do zatrudnienia i dokooptowania do zespołu leczniczego pielęgniarki diabetologicznej (bo niby kto ją ma opłacać), to szanse na to, że innowacyjne leki przeciwcukrzycowe poprawią sytuację w specjalistce ambulatoryjnej są małe.

Przy wyniku ponad 20 pkt ze względu na wysokie ryzyko cukrzycy zgłoś się do diabetologa w celu weryfikacji.

Nasze pasje i zainteresowania

Nasze biebrzańskie peregrynacje - in memoriam

Bagna i torfowiska Biebrzy, jej fauna i flora unikatowe w skali świata, depozyt natury dla przyszłych pokoleń. Wszechobecna komercja nieproszona i nachalna wciska się zewsząd za sprawą ludzi, którzy posiadając pieniądze uważają, że są koroną stworzenia. Zatem wszystko im wolno i wszystko im się należy. Obca im jest zasada życia, jaką na 300 lat przed Chrystusem wyartykułował Epikur: umiarkowanie uważamy za największe dobro nie dlatego, abyśmy w ogóle mieli poprzestawać na małym, ale dlatego, żebyśmy nauczyli się żyć skromnie w przeświadczeniu, że najlepiej korzystają z dóbr ci, którzy ich najmniej pożądają. Uczmy się cieszyć każdą chwilą, która nie jest bolesna… Chciałoby się rzec: co za czasy, co za ludzie. Czasami nie mogę oprzeć się wrażeniu, że żyjemy w eschatonie.

Więcej…

Listy Pliniusza Młodszego do Kalpurni I w.n.e. (z cyklu oblicza mistrzów)

…Pliniusz zapewnia swoją Kalpurnię. Piszesz, że moja nieobecność niemało Cię dręczy, a jedyną pociechę w tym znajdujesz, że zamiast mnie masz moje zwoje i nieraz nawet kładziesz je na tym miejscu, gdzie ja sam przebywałem. Dobrze mi, że mnie szukasz, miło, że zadowalasz się taką pociechą.

Więcej…

List Gustawa Flauberta do Colet (z cyklu oblicza mistrzów)

…mężczyzna kochający swą praczkę będzie z nią zaznawał rozkoszy, mimo iż będzie wiedział, że jest głupia; ale jeżeli kobieta kocha prostaka, jest to zapoznany geniusz, dusza wybrana itd., tak iż wskutek tej wrodzonej skłonności do zezowania nie widzą one prawdy, gdy ją się spotyka, ani piękna tam, gdzie ono się znajduje.

Więcej…

List Wolfganga Amadeusza Mozarta do Konstancji (z cyklu oblicza mistrzów)

Tymczasem wszystkiego dobrego - korzystaj ze swojego
błazna stołowego, ale myśl o mnie, mów o mnie i kochaj
mnie zawsze tak, jak ja zawsze będę kochał moją
Stanzi-Marini i jej... Stu!... knaller..., paller..., sznip..., sznap...,
sznur..., sznepperl..., snai!

Więcej…

Lili Marleen – szlagier czasu strasznej wojny

Norbert Schultze skomponował muzykę do piosenki „Lili Marleen” w 1938 roku do tekstu Hansa Leipa z 1915 r. Piosenka stała się wielkim przebojem muzycznym w czasie II wojny światowej. Zawdzięczała go nie tylko własnej urodzie, ale i ekspresyjnemu wykonaniu aktorki niemieckiej o obywatelstwie amerykańskim - Marleny Dietrich, występującej dla żołnierzy amerykańskich.

Więcej…

Dietetyka

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.2

Tłuszcze należy spożywać w ograniczonych ilościach. Ich głównym źródłem powinny być oleje roślinne i margaryny miękkie. Oliwa z oliwek i olej rzepakowy zawierają jedno-nienasycone kwasy tłuszczowe, mogą być więc spożywane na surowo lub stosowane do obróbki termicznej potraw. Olej słonecznikowy i sojowy to źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, dlatego powinny być spożywane jedynie na surowo. Nie zaleca się spożywania smalcu i słoniny. Zawartość tłuszczu w diecie chorego na cukrzycę powinna dostarczyć 30–35% wartości energetycznej diety. Tłuszcze nasycone powinny stanowić mniej niż 10% wartości energetycznej diety.

Więcej…

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.1

Stanowisko lekarzy jest takie, że żywienie chorych z cukrzycą opiera się na zasadach racjonalnego żywienia ludzi zdrowych. Normy dziennego zapotrzebowania na energię, podstawowe składniki odżywcze, a także witaminy i składniki mineralne są opracowane i od dawna dostępne. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie szacunkowo (dawnej mówiło się „na oko”) można ocenić na podstawie menu dziennego, mianowicie jaka była kaloryczność dzienna, czy nie za duża w stosunku do spalania cukru przez organizm i czy niezbędne składniki tj, główne grupy pokarmowe (białka, tłuszcze i właśnie węglowodany złożone) makro i mikroelementy, witaminy i woda zostały w należny sposób uzupełnione.

Więcej…

Nadmiar przeciwutleniaczy może szkodzić

Większość doniesień prasowych podkreśla pozytywne skutki zjadania przeciwutleniaczy. Dzieję się tak, gdy naszym głównym źródłem przeciwutleniaczy jest żywność. Jeżeli jednak przesadzimy z przyjmowaniem przeciwutleniaczy jako suplementów, może to wywołać również negatywne skutki – donoszą naukowcy z Kansas State University. Badacze sprawdzali możliwość poprawienia metabolizmu mięśni szkieletowych, poprzez wykorzystanie przeciwutleniaczy. Paradoksalnie okazało się, że zbyt duża dawka przeciwutleniaczy daje efekt odwrotny. Przeciwutleniacze usuwając ze środowiska nadtlenek wodoru, który co prawda jest silnym utleniaczem, ale z drugiej strony wspomaga rozszerzanie się małych naczyń krwionośnych.

Więcej…

Jeszcze raz o żywieniu z epoki paleolitu

Bardzo interesującym zjawiskiem jest rozwój ruchu paleo, którego zwolennicy odrzucają oficjalny paradygmat medyczno-żywieniowy i jego narzędzia badawcze, jako błędne z antropologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia.

Więcej…

Zdrowe odżywianie – krytycznie

Zalecenia dotyczące tzw. „zdrowego odżywiania” wyrządziły ludziom wiele złego, a współczesna nauka o żywieniu stwarza jedynie pozory naukowości. Historia zmagań konkurencyjnych paradygmatów: hipotezy węglowodanowej i hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej w leczeniu chorób cywilizacyjnych jest pouczająca. Ta pierwsza wywiedziona z badań nad otyłością, koncentrowała się nad szkodliwą rolą węglowodanów, których nadmiar w diecie powoduje problemy z przemianą materii i w rezultacie otyłość i cukrzycę typu 2 – oraz przyczynia się do wielu schorzeń cywilizacyjnych. Hipoteza tłuszczowo-cholesterolowa jest jej zaprzeczeniem. Wywiedziona z poszukiwań przyczyn choroby wieńcową za problemy zdrowotne obwinia tłuszcze, szczególnie tłuszcze nasycone. To one mają wywoływać choroby serca, bo podnoszą poziom „złego” cholesterolu oraz powodują otyłość (teoria bilansu energetycznego).

Więcej…

Licznik odwiedzin

761626
dzisiajdzisiaj270
wczorajwczoraj116
w tym tygodniuw tym tygodniu813
w tym miesiącuw tym miesiącu612