ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski

specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii


dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady dietetyka w zakresie chorób cywilizacyjnych

Zapisy nr tel.: 602-395-601

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski
specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii

dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady w zakresie chorób cywilizacyjnych

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

archiwum

Zaburzenia lipidowe u pacjentów

Jaki jest procent zagrożenia podwyższonym cholesterolem wśród Polaków?

Częstość występowania zaburzeń lipidowych u pacjentów w polskiej populacji Wielośrodowiskowe Ogólnopolskie Badanie Stanu Zdrowia Ludności:

  • ChT > 5mmol / l (> 190 mg/dl)
    • 63 % mężczyźni,
    • 61 % kobiety
  • Ch-LDL > 3 mmol / l (> 115 mg/dl)
    • 59 % mężczyźni,
    • 55 % kobiety
  • TG > 1,7 mmol / l (> 150 mg/dl)
    • 32 % mężczyźni,
    • 20 % kobiety
  • Ch-HDL
    • 20 % mężczyźni (HDL-Ch< 1,0 mmol/l,
    • 26% kobiety (HDL-Ch< 1,2 mmol/l

Proszę zwrócić uwagę, iż ponad połowa mężczyzn i kobiet w Polsce ma przekroczone stężenie we krwi zarówno cholesterolu całkowitego TCh jak i cholesterolu LDL. Eksperci Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego uznają, za hipercholesterolemię stężenia chlesterolu całkowitego TCh > 190 mg/dl (5mmol/l). Cholesterolu LDL Ch-LDL >115 mg/dl (3mmol/l).

Czy Polacy w opisywanej przez nas grupie wiekowej zastanawiają się nad zagrożeniami jakie niesie ze sobą niewłaściwe odżywanie?

Odpowiem pośrednio. Według badań NATPOL-PLUS w roku 2002 i późniejszych co 4-ty dorosły Polak jest otyły a co 3-ci mężczyzna i co 4-ta kobieta ma nadwagę. Najgroźniejszym czynnikiem ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego na tle miażdżycy w sensie antropometrycznym jest otyłość brzuszna, czyli umiejscowienie tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha. Nadmiar tłuszczu w okolicy brzucha (tkanka trzewna-wisceralna) jest czynnikiem odpowiedzialnym za wzrost ryzyka sercowo-naczyniowego (liczby katastrof sercowo-naczyniowych). Otyłość brzuszną rozpoznajemy jeśli obwód pasa wynosi powyżej 88 cm u kobiet i powyżej 102 cm w przypadku mężczyzn.

Obwód brzucha a ryzyko chorób układu krążenia

kobieta < 80 CM -    > 88 CM ok. 2 razy częściej

mężczyzna < 94 CM -    > 102 CM ok. 2 razy częściej

 

Te same badania wykazały, że zespół metaboliczny (zbiór wzajemnie powiązanych czynników akcelerujących miażdżycę, bowiem sama miażdżyca jako proces nieuchronny jest patologią wówczas jeżeli rozwija się zbyt szybko, mówimy, że przez te wzajemnie nawarstwiające się na siebie czynniki jest przyśpieszona w taki sposób, że wiek biologiczny naczyń znacznie wyprzedza wiek kalendarzowy pacjenta) występuje u co 4-tej osoby. Dla rozpoznania zespołu metabolicznego konieczne jest stwierdzenie otyłości brzusznej i zaistnienie 2 z 4 kryteriów: nadciśnienia, obniżonego stężenia cholesterolu – HDL („dobrego cholesterolu”), podwyższonego stężenia trójglicerydów TG oraz wartości glikemii na czczo powyżej 110 mg%. Ponieważ lekarze ogólnie praktykujący nie dyspanseryzują chorych wedle tego zagrożenia a wystarczyłby prosty kalkulator tego zagrożenia, który w wersji elektronicznej jest dostępny dla lekarzy i usytuowanie pacjenta według tej skali ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego na tle miażdżycy, moim zdaniem powinno być wizualizowane choremu podczas pierwszej wizyty. Niestety szwankuje cyfryzacja medycyny i większość lekarzy w Polsce nie dysponuje w swoim gabinecie narzędziem dla wykazania choremu zagrożeń zdrowotnych w sposób sine ira et studio . Ba, większość nie posługuje się na co dzień centymetrową miarką do określenia wskaźnika W/HR (wskaźnik talia/biodra), albo przynajmniej dla zmierzenia samego obwodu w talii na wysokości pępka. Takie narzędzia przypominające tzw. „centymetr krawiecki” są rozprowadzane przez przedstawicieli różnych firm ale ja nie widzę tego na „wierzchu”. Ku mojemu ubolewaniu nie posiadają elektronicznej wagi lekarskiej do 200kg i wzrostomierza co w prosty sposób pozwala usytuować chorego na skali BMI (kg/m²). Marzeniem byłoby dodatkowo rozpowszechnienie pomiarów zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie naszych podopiecznych. Antropometryczne pomiary definiujące zespół metaboliczny współistniejące z różnym stopniem zaawansowania miażdżycy to: masa ciała, wzrost, BMI, FBM, obwód w talii, WHR (czyli wskaźnik talia biodra).W ocenie metabolicznej i dla sformułowania celów leczniczych chorzy wymagają moim zdaniem bliższego zdefiniowania zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie. Pozwala to uniknąć błędu opartego na zmiennym stopniu wiązania wody przez tkankę tłuszczową oraz na bardziej precyzyjnym zaplanowanie „wytapiania groźnego tłuszczu brzusznego”. Normy kliniczne: bezwzględnej (w kg tkanki tłuszczowej) i względnej (w % tkance tłuszczowej) masy tłuszczowej ciała (FBM) względem całkowitej masy ciała kobiet i mężczyzn z zespołem metabolicznym w moich badaniach w populacji łódzkiej.

 

 

FBM normy dla mężczyzn:

prawidłowa: 10 – 20 % (8 – 16 kg)

w nadwadze : 20 - 25 % (16 – 22,5kg)

w otyłości : > 25 % (22,5 kg)

FBM normy kobiet:

prawidłowa: 20 – 30 % (14 – 24 kg)

w nadwadze: 30 – 35% (24 – 28 kg)

w otyłości: > 35% (>28 kg)

FBM (zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie moich podopiecznych, określamy metodą opartą na zjawisku impedancji elektrycznej - oporność elektryczna tkanki tłuszczowej) ekstrapolowanej na: płeć, wiek, ciężar ciała i wzrost. Przedziały kwalifikacji: szczupli (FBM poniżej normy), przedział normy zawartości tkanki tłuszczowej (FBM norma), nadwaga (FBM powyżej przedziału normy), otyłość (FBM odpowiadający otłuszczeniu organizmu lipomatosis). Pomiarów dokonuję przy pomocy Body FAT monitor „Omron BF300 Haelthcare Europe B.V.” Zatem, zespoły lecznicze w ramach prewencji pierwotnej i wtórnej powinni większą wagę przywiązywać do zobiektywizowanego zdefiniowania pacjenta względem tych wszystkich uchybień względem prozdrowotnego stylu życia. Samo „zamawianie duchów” bez precyzyjnego określenia realistycznych celów leczniczych w określonym przedziale czasu wynikających z tych pomiarów między innymi składa się na niską świadomość prozdrowotną Polaków. To co szumnie nazwano Narodowym Programem Antycholesterolowym może być realizowane tylko przez wyszkolonych liderów mających charyzmę i wizję, jak trzeba postępować z chorymi zagrożonymi akcelerowano miażdżycą. Lekarze ci w swoich zespołach leczniczych muszą zdawać sobie sprawę ze swej opiniotwórczej roli. W swoim wizerunku nie mogą być antytezą tego co mówią i nauczają. Nieuchronnie ciśnie się na usta „medicus cura te ipsum”. Dla przykładu, otyły lekarz z brązowymi opuszkami palców i wysokim ciśnieniem tętniczym krwi, nie jest osobą wiarygodną dla swoich podopiecznych. To jest odpowiedź na pytanie: dlaczego Polacy nie zastanawiają się czy to, co w danej chwili chcą zjeść, jest dla nich jadalne. Z tego co ja obserwuję podczas zakupów żywności w lodówkach moich podopiecznych podczas wizyt domowych i w snack barach, gdzie głównie młodzież zjada fast foody (a przecież to nie są jeszcze moi pacjenci), to świadomość i odpowiedzialność za swój stan zdrowia jest nikła, jeżeli nie zerowa. Dopiero ujawniające się schorzenia generują takie zainteresowanie i zastanowienie. Oczywiście w tych okolicznościach możliwa jest już tylko prewencja wtórna. Przepraszam za rozwlekłą odpowiedź na przecież dość proste pytanie. Wszakże skorzystałem z okazji aby nakreślić moje poglądy w tej mierze, Pani Izo.

Czy potrafią właściwie ocenić zagrożenie jakie to niesie dla ich zdrowia i życia?

Nie mogą i nie potrafią ocenić zagrożeń zdrowotnych, ponieważ do chwili wystąpienia objawów chorobowych (nadciśnienie, cukrzyca, choroba niedokrwienna tętnic kończyn dolnych czy serca i mózgu), nie zastanawiają się nad tym problemem i raczej „żrą niż jedzą” a program prozdrowotnej aktywności mięśniowej rekreacyjnej, minimum: 3(w tygodniu) x 30minut x 130/tętno), jest im absolutnie obcy. To dotyczy prawie całej populacji Polskiej po 40-tym roku życia.

Czy możliwym byłoby, na podstawie własnych obserwacji i własnych sposobów żywienia wskazać właściwe podejście, pokazać jakie zachowania są właściwe w profilaktyce cholesterolowej?

To byłoby możliwe, przy unifikacji systemów nauczania i trenowania prozdrowotnego stylu życia. Taki program powinien obejmować główne koodeterminanty tego problemu (otyłość i nadwaga, nadciśnienie tętnicze, aterogenne dyslipidemie, cukrzyca, palenie tytoniu, akinetyczny styl życia, erozyjny wpływ długotrwałego napięcia emocjonalnego o zabarwieniu negatywnym itd.) zwane modyfikowalnymi czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego, oczywiście na poziomie populacyjnym. Inaczej nie miałoby to sensu.

Jak właściwie zachować higienę życia, aby zagrożenia podwyższonego cholesterolu zminimalizować?

Mamy tak wiele różnych szczególnych dni w roku:

  • 01.03 Światowy Dzień Walki z Otyłością
  • 31.05 Światowy Dzień Bez Tytoniu
  • 27.06 Światowy Dzień Walki z Cukrzycą
  • Światowy Dzień Serca (ostatnia niedziela września)
  • 24.10 Europejski Dzień Otyłości
  • 14.11 Światowy Dzień Walki z Cukrzycą
  • 16.10 Światowy Dzień Żywienia i Walki z Głodem
  • 21.10 Światowy Dzień Życzliwości
  • Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu (trzeci czwartek listopada)

Łącznie z wspomnianym przeze mnie Narodowym Programem Antycholesterolowym, że można zadać przewrotne pytanie, jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Przepraszam, że odpowiadam Pani, pytaniem na pytanie. Recepta jest oczywiście bardzo prosta. Są to wielowątkowe, długotrwałe i powtarzalne działania praktyczne, najlepiej w grupach, poprzedzone minimum nauczania teoretycznego: higiena życia codziennego w Polsce, tak oczywiście, tylko, co to konkretnie dla mnie znaczy? ( biorąc pod uwagę dochody, poziom życia, nawyki, przyzwyczajenia, obiegowe opinie, które jak zwykle mają to do siebie, że są nieprawdziwe, afirmacja życia, asertywność itd.). To jest zintegrowane, holistyczne podejście do tematu, gdzie selekcja żywności funkcjonalnej, przy zakupach, np. Danacolu z probiotykiem i fitosterolem, byłaby zaledwie drobnym wycinkiem kształtowania świadomej higieny życia codziennego Polaków. Jest to jednak temat rzeka, na zupełnie inne doniesienie. W konsekwencji powstaje sytuacja, że: „można konia doprowadzić do wodopoju, ale wodę musi pić już sam”. Osiągamy taki punkt czasowy, że nie ma już odwrotu, a dalszą nasza rolą jest podtrzymywanie.

Jak w sytuacji świadomej, podwyższonego cholesterolu u pacjenta, proponować kurację żywieniową w celu obniżenia cholesterolu?

Lekarz musi sobie zadać pytanie: czy to jest dyslipidemia aterogenna rodzinna, czy nabyta, w ramach zespołu metabolicznego? Wedle obowiązujących nas podziałów ( konstelacji lipoportein we krwi, ale nie tylko), trzeba chorego leczyć od zaraz metodami poza, jak i farmakologicznymi. Istnieją konkretne doniesienia w fachowej literaturze światowej przedmiotu, w jaki sposób suplementy żywieniowe i żywność funkcjonalna o działaniu antycholesterolowym , ale nie tylko, mogą komplementarnie wpływać na: zmniejszenie dawek statyn i fibratów (TG), czasu kuracji, wreszcie po osiągnięciu celów leczniczych, jako wyłączna prewencja podtrzymująca efekty leczenia. Ma to jak najbardziej walor ekonomiczny, kalkulując wskaźnik koszt-skuteczność, a także dla zmniejszenie negatywnych, czyli niepożądanych skutków ubocznych stosowanych leków antylipemicznych. Aby to osiągnąć chory musi wiele zmienić w swoim życiu, wszakże powoli, nierewolucyjnie, kiedy te zmiany na stałe inkorporuje do swego życia i nie będzie zagrożenia efektem rebound, czy jo-jo.

Zygmunt Trojanowski diabetolog i internista