Zachować wrażliwość dziecka
W czasie dorastania tracimy zdolność do zadziwiania się światem. Tracimy wówczas coś bardzo istotnego, co filozofowie powtórnie usiłują pobudzić do życia, bo gdzieś w głębi nas samych tkwi coś, co podpowiada nam, że życie jest wielką zagadką. Dla dzieci świat i wszystko, co się w nim znajduje, jest czymś nowym, czymś, co budzi zdziwienie. Nie każdy dorosły myśli podobnie.
Większość z nich postrzega świat jako coś zupełnie zwyczajnego. Filozofowie i małe dzieci mają więc pewną cechę wspólną.
Filozof przez całe życie pozostaje równie wrażliwy i zachowuje cienką skórę dziecka. Taka postawa rodzi afirmację życia i jego lepszej strony. To jest potrzebne naszym podopiecznym, którzy jakby gubią sens życia i cierpią z tego powodu. Ja, lekarz staram się w tych okolicznościach przeorientować ich myślenie i emocje w stronę „3 A” (afirmacja, altruizm, asertywność). Afirmować swoje życie, to dostrzegać w nim nie tylko rzeczy banalne. Kierować się altruizmem to znaczy pomagać ciężej chorym. Asertywność jest najtrudniejsza – to znaczy powiedzieć nie, jeżeli czujemy, że tak powinniśmy (dla przykładu: nie zjem tego, pójdę z kijkami).
Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko ptaki
Tylko liście
Pamiętajcie o ogrodach
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron
Żaden beton
(J.Kofta)