ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski

specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii


dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady dietetyka w zakresie chorób cywilizacyjnych

Zapisy nr tel.: 602-395-601

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski
specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii

dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady w zakresie chorób cywilizacyjnych

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

Bilans kaloryczny organizmu

Sposób przemiany materii człowieka od tysięcy lat był nastawiony na umiarkowany lub duży wysiłek fizyczny, dopiero ostatnie dziesięciolecia rozwoju cywilizacji i siedzący tryb życia zbyt gwałtownie i szybko zmieniły to na naszą niekorzyść o obrazie licznych schorzeń cywilizacyjnych. Należy przywrócić równowagę pomiędzy przyjmowanymi kaloriami z posiłku, a zużywanymi przez naszą aktywność w ciągu dnia. Indywidualnie dobrana równowaga pomiędzy ilością kalorii spożywanych z pokarmem, a poziomem metabolizmu, czyli stopniem zużywania tych zjedzonych kalorii – to nazywamy bilansem energetycznym organizmu człowieka. Długotrwałe zrównoważenie bilansu energetycznego gwarantuje nam, że wraz ze starzeniem się nie będziemy nabywać otłuszczenia ciała.

Wówczas nie tyjemy, zachowujemy status quo organizmu. Wysiłek fizyczny o odpowiedniej intensywności jest podstawą kontroli ciężaru naszego ciała. Świadome kontrolowanie wagi ciała musi mieć charakter ciągły i dopasowany do naszych możliwości oraz upodobań. Ten proces nie może być udręką. Niestety, aby chudnąć ten bilans kaloryczny w dłuższym przedziale czasu musi być lekko ujemny. Musimy więcej spalać w czasie codziennego leczniczego treningu mięśniowego, niż to, co zawarte jest w codziennej porcji żywności. Szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu spostrzegamy spadek wartości odżywczej pożywienia w wyniku wysokiego przetworzenia żywności, rafinacji i wysokiej gęstości pokarmowej w małej masie produktu (biały cukier, biały chleb, frytury smażelnicze), konserwowania żywności i stosowania różnego rodzaju dodatków. Współcześnie musimy zjeść dwa razy więcej kalorii, aby dostarczyć organizmowi odpowiednią ilość składników odżywczych. W latach 50 ubiegłego wieku minimalna porcja pożywienia dostarczająca wszystkie składniki niezbędne do funkcjonowania organizmu miała około 1700 kcal. Współcześnie naukowcy szacują, że musiałaby mieć ok. 4000 kcal, przy tak niskiej jakości produktów spożywczych i tak wysokiej ich kaloryczności. Wysiłek wzmaga uczucie głodu. Jak sobie zatem z tym poradzić, aby nie wyrównywać „wilczym apetytem” kalorii spalonych na treningu? Oznacza to, że trening, jak i sposób odżywiania musimy dobierać indywidualnie. Intensywny trening, krótszy i bardziej intensywny, lub dłuższy i mniej intensywny, a może połączenie obu form? Jak i co jeść, jakie rozwijać emocje, aby ten głód bolesny tylko w początkowej fazie treningów pokonać? Niestety to zadanie dla specjalistów czynnie nauczających żywienia w domu chorego i nadzorujących poprawność treningu. Specjalistów od wysiłku leczniczego jest niewielu, są to przeważnie absolwenci AWF zajmujący się rehabilitacją. Dopóki praca dietetyka i specjalisty w zakresie leczniczego treningu mięśniowego nie będzie kontraktowana oddzielnie lub zespołowo przez NFZ, wyniki w tym zakresie będziemy mieli takie, jakie mamy – wzrost zachorowań na schorzenia cywilizacyjne. 1 kg tłuszczu ma około 4 krotnie większą objętość od kilograma białka, to widać bardzo szybko, szczególnie na brzuszku. To bardzo szybko zmniejsza nasze możliwości samodzielnego wyjścia z otyłości. Na pewnym etapie jej zaawansowania osiągamy punkt, od którego bez operacji bariatrycznej nie ma już odwrotu, mieści się on mniej więcej w granicach BMI=35kg/m². Tak więc oprócz kontroli ciężaru ciała, warto dokonywać pomiarów obwodu na wysokości własnego pępka.

 

 

 

Polecane nowości na stronie