Czy w moim przypadku leki inkretynowe są wskazane - pytanie do strony?

Pytanie (pisownia oryginalna): Od prawie 10-ciu lat choruję na cukrzycę. Od 3 lat przyjmuję insulinę. Proszę o informację, czy w moim przypadku leki inkretynowe byłyby wskazane i kto, jaki lekarz może je przepisać? Dodam, że nie występują u mnie skłonności do glikemii, ponieważ nie odczuwam skutków w przypadku nie podania w określonym czasie dawki insuliny. Z poważaniem.
Odpowiedź: Jeżeli nie odczuwa Pan przecukrzeń (hiperglikemii), bo chyba to kryje się za sformułowaniem, że „nie odczuwam skutków kiedy insulina nie jest podana o czasie” - jest to potwierdzenie, że „wysokie cukry nie bolą” i chorzy latami nie leczą się, albo nie osiągają celów leczniczych, a „scukrzanie” (glikacja) tkanek organizmu powoduje spustoszenie w początkowo niezłym stanie zdrowia kiedy ujawniają się nieodwracalne komplikacje odległe. Leki inkretynowe te iniekcyjne, jak i doustne są zarejestrowane do stosowania z większością starszych leków doustnych jak i samą insuliną. Pański aktualny stan kliniczny, wyniki badań laboratoryjnych w tym HbA1c, współistniejące schorzenia, przyjmowane leki itd. są dla mnie „terra incognita” (ziemią nieznaną). Przypominam, że doradzać winien lekarz po osobistym zbadaniu, Moja odpowiedź zatem będzie nie ad personam, ale na poziomie ogólności. Leki inkretynowe przy zachowanej rezerwie wydzielniczej aparatu wyspowego trzustki powinny zadziałać przywracając jak gdyby wczesną fazę wydzielania insuliny, kiedy pokarm znajdzie się w górnej części przewodu pokarmowego. Fakt, że jest Pan insulinowany od trzech lat, może przemawiać za wyczerpaniem zdolności wydzielniczej endogennej (własnej insuliny), wówczas te leki nie będą działać wyrównawczo na glikemię a wydatek jest spory, bowiem jak dotychczas nie są one refundowane. Leki te praktycznie może wypisać każdy lekarz leczący, posiadający umiejętność kojarzenia ze sobą leków przeciwcukrzycowych, opartą na zasadach (EBM) medycyny opartej na faktach. Leki inkretynowe w monoterapii zazwyczaj nie są skuteczne i chociaż mają wiele innych zalet (jak i wad, nie ma leków idealnych), to ich „siła” hipoglikemizująca nie jest wysoka. Kiedy nie wiem jak postąpić w medykacji farmakologicznej to uciekam się do zasady empirycznej indywidualnego dobrania leków, nieraz 2-3 oprócz insuliny, aby chory miał czas „złapać oddech” i równolegle wdrożyć leczenie pozafarmakologiczne. W wielu przypadkach okazuje się, że część leków, a czasami i insulina mogą być odstawione, bo przeleczenie jest równie złe jak niedoleczenie. To postępowanie jest mocno spersonalizowane, a każdy chory jest inny, reakcja na leki jest osobniczo zmienna. Życzę powodzenia w samoleczeniu i samokontroli pod nadzorem kompetentnego zespołu leczniczego.