Czym słodzić w cukrzycy?

Cukier to produkt zakazany na każdej liście diet cukrzycowych. Czym można go zastąpić? Na terenie UE dopuszczono stosowanie aż jedenastu niskokalorycznych substancji słodzących, cukrozastępczych. Są nimi: acesulfam-K (E950), aspartam (E951), sól aspartam–acesulfam (E962), cyklaminian (E952), neohesperydyna DC (E959), sacharyna (E954), sukraloza (E955), taumatyna (E957), neotam (E961), erytrytol (E968) oraz glikozydy ze stewii (E960). Kilka z nich znalazło zastosowanie w produktach adresowanych dla diabetyków, pozostałe dla osób odchudzających się.

Polskie Towarzystwo Badań nad Otyłością i PTD potwierdzają, że stosowanie niskokalorycznych substancji słodzących w produktach żywnościowych jest w pełni bezpieczne i zalecają ich użycie jako substytutu cukru osobom z nadwagą i otyłością, zwłaszcza z współwystępującymi zaburzeniami gospodarki węglowodanowej, w tym cukrzycą typu 2. Substancje te nie wpływają istotnie na poziom glukozy i insuliny po posiłku, a ich słodki smak jest na tyle intensywny, że można dodawać je w małej ilości, co zgodnie z prawem wykorzystują producenci napojów bezalkoholowych, jogurtów, słodyczy, mrożonych deserów, budyniów oraz niektórych leków. Co do niektórych tzw. słodzików nadal istnieją uzasadnione zastrzeżenia i przeciwwskazania. Nasz zarzut jest tego typu, że jeżeli podaje się jakąś rzetelną wiedzę naukową, to nie może ona pozostać na poziomie ogólnym, lecz powinna być uszczegółowiona, (jakie ilości pro dosi i pro die, jakie współczynniki kumulacji metabolitów, jak interferują ze sobą w organizmie, kiedy jest ich kilka w jednym produkcie, albo kilkanaście w kilku jednocześnie spożywanych produktach). Nie chcemy Wam moi drodzy psuć noworocznego nastroju, więc przestajemy utyskiwać i doradzamy. Najlepsza wydaje się być niskokaloryczna stewia. Glikozydy stewii są substancją w 100% pochodzenia naturalnego, odporne są na temperaturę do 200°C, zatem nadaje się do domowych wypieków niskokalorycznych. Jest 250-300 razy słodsza od sacharozy, a mimo to nie podnosi stężenia glukozy we krwi, dlatego bez obawy o wzrost glikemii  mogą spożywać ją osoby chore na cukrzycę zarówno 1 jak i 2 typu. Taką oto etykietkę prezentujemy – jako produkt dla diabetyków.

 

FRUKTOZA; 400g w opakowaniu cena: ok. 11,50 zł i poniżej rekomendacja: W naturze występuje w miodzie, dojrzałych owocach i w nektarach kwiatów. Idealna dla osób odchudzających się, ponieważ zużywa się jej około 40% mniej niż cukru. Posiada bardzo niski indeks glukozowy (GI=20). Fruktozy mogą używać chorzy na cukrzycę w ramach diety planowanej do około 40 g dziennie.

Osobiście czujemy się nieswojo, kiedy to czytamy. Liderzy PSD w swoich rekomendowanych sklepach (na ich stronach internetowych) umieszczają fruktozę, jako substancję słodzącą korzystną dla cukrzyków. Dementi i sprzeciw. Wiedza medyczna oparta na IBM (medycyna oparta na faktach) twierdzi, że fruktoza jest szkodliwa dla cukrzyków z kilku powodów: wchodzi w skład sacharozy oraz syropu kukurydzianego, podstawowych składników napojów słodzonych, jest preferencyjnie metabolizowana w wątrobie do lipidów, powodując nadmierny wzrost wątrobowej lipogenezy (wytwarzanie tłuszczów). Spożywanie fruktozy doprowadza także do odkładania się tkanki tłuszczowej trzewnej, co zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2 oraz chorób sercowo – naczyniowych w wyniku akcelerowanej miażdżycy. Fruktoza podnosi również poziom kwasu moczowego we krwi, zwiększając ryzyko rozwoju hiperurykemii (dny moczanowej) oraz wola tarczycowego. Okazało się, iż mężczyźni spożywający conajmniej 2 napoje słodzone oparte na fruktozie dziennie mają o 85 % wyższe ryzyko rozwoju wola w porównaniu do osób spożywających inne napoje. Jeszcze a’propos napojów słodzonych: ich konsumpcja wzrasta niestety, pomimo kampanii „nie dla kolorowych słodzonych napojów”. Nadal są one masowo kupowane i stanowią podstawę zaspokajania pragnienia u większości dzieci i młodzieży w Polsce. Od roku 1970 do 2010 konsumpcja ta wzrosła ponad dwukrotnie, z 65 do 160kcal/dzień w przeliczeniu na mieszkańca.  Do napojów słodzonych zalicza się te, które zawierają kaloryczne substancje słodzące: takie jak sacharozę, syrop kukurydziany bogaty w fruktozę, koncentraty soków owocowych. Wszystkie one przyśpieszają wejście z nadwagi w otyłość, z ujawnieniem się zespołu metabolicznego z cukrzycą typu2. Kolorowe napoje słodzone stanowią swoistą pułapkę kaloryczną, bowiem mają niskie właściwości sycące, a szybko prowadzą do dodatniego bilansu energetycznego. Wysoka zawartość szybko wchłaniających się cukrów prostych w połączeniu z dużym ich spożyciem, powodują wzrost ładunku węglowodanów, szybkie przez to wyczerpanie aparatu wyspowego trzustki, a komórki beta trzustki są dodatkowo atakowane poprzez stan zapalny. Lipogeneza wątrobowa sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej trzewnej oraz rozwojowi nadciśnienia tętniczego krwi. Pojawiają się równolegle zaburzenia gospodarki tłuszczowej, manifestujące się wzrostem poziomu trójglicerydów i małych, gęstych cząsteczek LDL, spadkiem poziomu we krwi „dobrego” cholesterolu HDL. Nasi konsumenci piją te słodzone kolorowe płyny bez umiaru latami, to nie może nie skończyć się cukrzycą, ponieważ popełniają mnóstwo innych błędów żywieniowych i mało się ruszają. Piszący te słowa ulegli jakiś czas temu złudzeniu, że oto tzw. 100% (bardzo drogie) soki owocowe to coś innego niż kolorowe słodzone napoje. Nic bardziej naiwnego moi drodzy. Pozyskiwane są z koncentratów soków owocowych, dodatkowo konserwowane sacharozą lub fruktozą. Musimy być bardziej uważni i spostrzegawczy. Prosimy pytać o przydatność różnych produktów do spożycia, zapewniamy, że nie pozostanie to bez odpowiedzi, wedle naszej najlepszej wiedzy i praktyki zespołu leczniczego.