Zawał serca i co dalej?

Zawał serca leczy się obecnie poprzez przezskórną interwencję wieńcową (PCI). Polega to na jak najszybszym udrożnieniu zatkanej zakrzepem tętnicy i założenie stentu. Jeśli to leczenie interwencyjne jest niedostępne lub spodziewany czas od rozpoznania do interwencji przekracza 2 godziny zalecane jest leczenie farmakologiczne. Polska jest jednym z kilku krajów w Europie, które mają uruchomione wszystkie procedury interwencyjnego leczenia zawału serca. Pacjenci po zabiegu pytają, co się stało ze skrzepliną, czy jej fragmenty oderwane w trakcie zabiegu nie zaczopowały mniejszych naczyń na obwodzie? Faktycznie u chorego, który nie jest leczony optymalnie, fragmenty skrzepliny mogą się odrywać i zamykać naczynia na obwodzie, powodując pogorszenie funkcji serca. Jednak program interwencyjnego leczenia zawału serca, aby był skuteczny, musi być połączeniem techniki zabiegowej oraz wspomagających nowych leków przeciwzakrzepowych i przeciwpłytkowych. Tylko jeden z nich jest refundowana przez NFZ w ramach interwencyjnego leczenia szpitalnego. Inne oczekują na wprowadzenie refundacji (biwalirudyna, prasugrel, tikagrelor), niestety trwa to zbyt długo (podobnie jak w odniesieniu do nowoczesnych leków przeciwcukrzycowych), a od tego zależą odległe skutki leczenia zabiegowego zawału. Na dzień dzisiejszy nowe doustne leki przeciwpłytkowe kosztują horrendalne sumy (prasugrel, tikagrelor). Prasugrel ( Efient-29 szt. tabletek kosztuje 270zł, a tikagreloru (Brilique 60szt. tabletek 340zł). Ich zastosowanie, szczególnie w grupie pacjentów z zawałem serca zmniejsza ryzyko zgonu w obserwacji odległej i zalecane jest przez wytyczne w Europie. Czy biwalirudyna, nowoczesny lek przeciwzakrzepowy stosowany w bolusach a następnie we wlewie podczas interwencji wieńcowej, szczególnie korzystna u pacjentów o dużym ryzyku powikłań krwotocznych, trafi wreszcie w ręce kardiologów interwencyjnych – tego nikt nie wie. Część chorych leczonych skutecznie w ostrej fazie zawału serca umiera w ciągu pierwszego roku. Przyczyn jest wiele. Jedną z nich jest wystąpienie zakrzepicy w stencie, szczególnie groźne u chorych na cukrzycę. Bez tych nowoczesnych leków odległe wyniki leczenia nadal będą słabe. Udowodniono, iż zastosowanie prasugrelu czy tikagreloru, w porównaniu do leczenia klasycznym klopidogrelem, zmniejsza częstość zakrzepicy w stencie. Innym ważkim czynnikiem ryzyka zakrzepicy w stencie jest przedwczesne odstawienie leków przeciwpłytkowych przez pacjenta. Przy wypisie ze szpitala część pacjentów nie decyduje się na kontynuowanie terapii, gdyż jest ona zbyt droga. Inni nie potrafią zmienić dotychczasowego stylu i trybu życia w zakresie zarówno preferencji podniebiennych, jak i aktywności mięśniowej. W ten sposób wysiłki kardiologów interwencyjnych są marnowane. Kiedyś pacjent leżał w szpitalu trzy tygodnie, był czas by powiedzieć, co powinien zmienić w swoim trybie życia, dlaczego nie powinien palić papierosów, dlaczego musi zmienić profil żywienia. Dziś pacjent po kilku dniach wraca do domu. Jest mała szansa, że dowie się wszystkiego i zada wszystkie pytania, które powinien zadać. Stosowanie leków z jednej strony i powstrzymanie postępu miażdżycy z drugiej. W trakcie zabiegu kardiologii interwencyjnej widać również zwężenia w innych naczyniach. Jeśli pacjent nie zmieni stylu życia, to wcześniej czy później kolejne naczynie zamknie się. Musimy stworzyć relację z pacjentem, by wiedział, dlaczego ma się leczyć i zmienić styl życia. Pacjent, opuszczając szpital musi mieć świadomość, że razem z nami pracuje na sukces, jest współodpowiedzialny za swoje zdrowie. Jeśli to się uda, to rzeczywiście będzie on w stanie wykorzystać sukces kardiologii interwencyjnej. W końcowej części tzw. debaty politycznej obu kandydatów do urzędu prezydenta RP była mowa o uchwaleniu i wprowadzeniu w życie ustawy o zdrowiu publicznym. Gwarancje zachowania zdrowia, bez konieczności bardzo spektakularnego, ale niezwykle drogiego leczenia interwencyjnego, postawienie na profilaktykę chorób i jak najdłuższego czasu zachowania dobrego stanu zdrowia w starzejącym się społeczeństwie zostały dostrzeżone. Pamiętajmy, że najlepszym środkiem zapobiegawczym jest aktywność fizyczna, jako rekreacja i zmiana profilu żywienia oraz umiarkowanie w tym względzie. Powiem więcej, najlepiej zapobiegać przedwczesnej śmierci uprawiając sport, nawet przy niezbyt optymalnej diecie, niż odżywiać się dobrze, ale nie uprawiać sportu. Brak aktywności fizycznej zwiększa trzykrotnie ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia w wieku 20 lat i dwukrotnie po pięćdziesiątce. Aby zachować tętnice w dobrym zdrowiu, uprawiaj sport przez dwie i pół godziny tygodniowo. Działania naprawcze są konieczne, ale bardzo ważne jest też to, że trzeba uporczywie i skutecznie podtrzymywać w pacjencie świadomość konieczności przeprowadzenia zmian w stylu życia. Powinien zmienić dietę, przestać palić, zacząć się ruszać, aktywnie zwalczać czynniki ryzyka: wysoki cholesterol i trójglicerydy, nadciśnienie, cukrzycę, otyłość. 8 milionów Polaków wciąż pali papierosy. Wielu z nich przebyło spektakularny zabieg w ostrej fazie zawału serca. Niestety, poprawa stanu zdrowia musi iść w parze z większą motywacją do zmian w stylu życia.