ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski

specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii


dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady dietetyka w zakresie chorób cywilizacyjnych

Zapisy nr tel.: 602-395-601

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

ul. Zgierska 2/8, 91-002 Łódź


dr n. med. Zygmunt Trojanowski
specjalista chorób wewnętrznych i diabetologii

dietetyk - Urszula Sobiecka-Trojanowska
porady w zakresie chorób cywilizacyjnych

PRYWATNY GABINET LEKARSKI

Nie mogę o tym nie napisać raz jeszcze – o zażywaniu olbrzymich ilości medykamentów i suplementów, ale zdrowia nie można nabyć za pieniądze

Na naszej ulicy upadło już wszystko, tylko apteki mają się dobrze. Szczególnie nasilony ruch w okołodobowej, gdzie co chwilę zajeżdża „fura” a młodzi ludzie ustawiają się w kolejce do okienka. Tylko potrzeć, kiedy pojawią się apteki, gdzie cudowne ozdrowienie będzie można kupić bez wysiadania z samochodu. Im kryzys ekonomiczny bardziej dotkliwy, tym więcej udręczonych rodaków w kolejkach po cudowne pastylki.

Każdy chce zaznać trochę lepszego życia. Producenci leków wiedzą jak zareklamować swoje cuda. Oto mężczyźni w naszym kraju mają przeziębienia, problemy z erekcją a później z prostatą i oddawaniem moczu. Kobiety z kolei mają zaparcia i biegunki wywołane stresowym kurczem jelit, intymne kłopoty ze stanami zapalnymi dróg rodnych. Dla obu płci osłabienie, kaszel, gorączka i rozmaite pobolewania to wspólny problemy, jakie w reklamach pseudoleków można szybko i łatwo wyleczyć. Apteki za pomocą TV codziennie dawkują nam iluzje umiejętnie podkręcane przez wynajętych celebrytów. Te wszystkie obietnice bez pokrycia o życiu bez dolegliwości przy pomocy farmaceutycznych specyfików to bajki niestety ze złym finałem. Nie ma w nich miejsca na czyhające demony chorób, występują w nich wyłącznie dobre wróżki z ich alchemicznymi cudami. Ostatni akapit, tych bajeczek to fraza lektora odczytywana z prędkością światła i łagodnością, która brzmi jak zaklęcie i w kółko powtarzana mantra, że coś tam trzeba skonsultować z lekarzem. Lekarze różnych specjalności w naszym kraju wykazali wielokrotnie, że Polacy za rzadko się badają, umierają z powodu zbyt późno wykrytych, a przecież uleczalnych chorób, a zażywanie pseudo-leków per capita przebija wszystkie światowe statystyki. Nasi rodacy jak nikt inny na świecie regularnie biegają do aptek, wynoszą z nich tuziny opakowań ślicznych leków pozwalających obchodzić się ze swoim ciałem jak z maszyną. Gdy coś szwankuje wystarczy stuknąć, puknąć lub naoliwić. Jesteśmy sami dla siebie lekarzami nie gorszymi przecież od tych konowałów, którzy nam szybko wypisują receptę i nie podnosząc głowy wołają: następny proszę! Każdy żyje i żyć będzie z jakąś formą bólu czy lęku, cierpienia lub frustracji. Gdy pewnego dnia obudzimy się bez żadnych dolegliwości, to pewnie już jesteśmy po tamtej lepszej stronie. Nie chcemy i nie potrafimy z tym żyć w zgodzie, za wszelką cenę chcemy je wyeliminować. Liczba ponoć zakazanych reklam leków, ale już dostępnych bez recepty szybko rośnie. Tak szybko jak rośnie nasz lęk przed słabością, chorobą, starością i śmiercią. Jednak nasze ciała błagają o lepsze traktowanie. Jeszcze do niedawna wypoczynek był bardzo intensywna formą fizycznego zmęczenia kojącego rozdygotane emocje. Dzisiaj zaharowujemy się na śmierć, aby zaszpanować 2 tygodniami spędzonymi w błogim lenistwie w egzotycznym kraju, gdzie śpi się krótko, je byle jak i dużo, aby nie tracić czasu na zwiedzanie. A nocą to już nieustająca balanga. Po tak upojnie spędzonej nocy możemy łyknąć kilka tabletek na wszelkie objawy kaca i znowu leżymy na słońcu podglądając innych, a brzuch rośnie. Tak to się kręci proszę państwa.

Dodatkowo wychodząc naprzeciw naszym oczekiwaniom przenosi się wszystko na półki, gdzie tabletki przeciwbólowe leżą obok batoników i miętówek przy kasach w sklepach spożywczych, kioskach i stacjach benzynowych. Lek udaje, że nim nie jest występując pod nazwą „preparatu” albo „suplementu diety”. Leczy się wyłącznie ludzi chorych (słabych, cierpiących, starych - zatem marginalizowanych). Przyjemnie jest sięgnąć po coś, co tylko poprawia krążenie, reguluje pracę serca, ułatwia zasypianie, usprawnia działanie wątroby i dodatkowo pięknie pachnie i ma słodki smak. Dodajemy te specyfiki do koszyka zadowoleni, że o siebie zadbaliśmy. Fundujemy sobie niby niewinne oszustwo, ładnie opakowane placebo i złudzenie, że będziemy żyć w znakomitej formie, aż do dnia? Ano właśnie. Śmierć moi drodzy to obecnie tabu. Pokażcie mi kogoś, kto chce porozmawiać o życiu w bólu, cierpieniu, fizycznej niesprawności, trwałej zależności od innych. Ból jest zapowiedzią choroby, choroba przypomina o nieuchronności odejścia. Sam akt śmierci jest tajemnicą, której się lękamy i każdą myśl o tym odsuwamy od siebie, dotyczy wszystkich tylko nie nas. Faszerowanie się pigułkami uwalnia od bycia w kontakcie z takimi myślami, wydłuża czas pozbawiony troski o zakończenie. Nie pamiętanie o tym jest formą samoobrony, ale także porzuceniem treningu odporności i wytrwałości w przewlekłych opresjach zdrowotnych. Osiągnięcia medycyny ostatnich dziesięciu lat prognozują nam, bogatym społeczeństwom ponad stuletnie życie, ale przecież nie wolne od chorób, cierpienia i bólu. Wraz z tą perspektywą wyłaniają się nowe dolegliwości, jakich nasi przodkowie nie znali, bo nie mieli szansy ich dożyć. Kupując różnego typu medykamenty i specyfiki farmaceutyczne poza receptą lekarską, kupujemy sobie w istocie złudzenie, że choroby, cierpienie, umieranie i śmierć dotyczy wszystkich tylko nie nas. Bo czy ktoś słyszał o nauce dobrego umierania w hedonistycznej cywilizacji ludzi wiecznie młodych, pięknych i zdrowych? Spychanie chorych przewlekle czy nieuleczalnie do getta wykluczonych, o których się nie rozmawia, to błąd. Prędzej czy później wszyscy nimi będziemy, a na wykluczenie i osamotnienie nie ma lekarstwa.

Przy wyniku ponad 20 pkt ze względu na wysokie ryzyko cukrzycy zgłoś się do diabetologa w celu weryfikacji.

Nasze pasje i zainteresowania

Nasze biebrzańskie peregrynacje - in memoriam

Bagna i torfowiska Biebrzy, jej fauna i flora unikatowe w skali świata, depozyt natury dla przyszłych pokoleń. Wszechobecna komercja nieproszona i nachalna wciska się zewsząd za sprawą ludzi, którzy posiadając pieniądze uważają, że są koroną stworzenia. Zatem wszystko im wolno i wszystko im się należy. Obca im jest zasada życia, jaką na 300 lat przed Chrystusem wyartykułował Epikur: umiarkowanie uważamy za największe dobro nie dlatego, abyśmy w ogóle mieli poprzestawać na małym, ale dlatego, żebyśmy nauczyli się żyć skromnie w przeświadczeniu, że najlepiej korzystają z dóbr ci, którzy ich najmniej pożądają. Uczmy się cieszyć każdą chwilą, która nie jest bolesna… Chciałoby się rzec: co za czasy, co za ludzie. Czasami nie mogę oprzeć się wrażeniu, że żyjemy w eschatonie.

Więcej…

Listy Pliniusza Młodszego do Kalpurni I w.n.e. (z cyklu oblicza mistrzów)

…Pliniusz zapewnia swoją Kalpurnię. Piszesz, że moja nieobecność niemało Cię dręczy, a jedyną pociechę w tym znajdujesz, że zamiast mnie masz moje zwoje i nieraz nawet kładziesz je na tym miejscu, gdzie ja sam przebywałem. Dobrze mi, że mnie szukasz, miło, że zadowalasz się taką pociechą.

Więcej…

List Gustawa Flauberta do Colet (z cyklu oblicza mistrzów)

…mężczyzna kochający swą praczkę będzie z nią zaznawał rozkoszy, mimo iż będzie wiedział, że jest głupia; ale jeżeli kobieta kocha prostaka, jest to zapoznany geniusz, dusza wybrana itd., tak iż wskutek tej wrodzonej skłonności do zezowania nie widzą one prawdy, gdy ją się spotyka, ani piękna tam, gdzie ono się znajduje.

Więcej…

List Wolfganga Amadeusza Mozarta do Konstancji (z cyklu oblicza mistrzów)

Tymczasem wszystkiego dobrego - korzystaj ze swojego
błazna stołowego, ale myśl o mnie, mów o mnie i kochaj
mnie zawsze tak, jak ja zawsze będę kochał moją
Stanzi-Marini i jej... Stu!... knaller..., paller..., sznip..., sznap...,
sznur..., sznepperl..., snai!

Więcej…

Lili Marleen – szlagier czasu strasznej wojny

Norbert Schultze skomponował muzykę do piosenki „Lili Marleen” w 1938 roku do tekstu Hansa Leipa z 1915 r. Piosenka stała się wielkim przebojem muzycznym w czasie II wojny światowej. Zawdzięczała go nie tylko własnej urodzie, ale i ekspresyjnemu wykonaniu aktorki niemieckiej o obywatelstwie amerykańskim - Marleny Dietrich, występującej dla żołnierzy amerykańskich.

Więcej…

Dietetyka

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.2

Tłuszcze należy spożywać w ograniczonych ilościach. Ich głównym źródłem powinny być oleje roślinne i margaryny miękkie. Oliwa z oliwek i olej rzepakowy zawierają jedno-nienasycone kwasy tłuszczowe, mogą być więc spożywane na surowo lub stosowane do obróbki termicznej potraw. Olej słonecznikowy i sojowy to źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, dlatego powinny być spożywane jedynie na surowo. Nie zaleca się spożywania smalcu i słoniny. Zawartość tłuszczu w diecie chorego na cukrzycę powinna dostarczyć 30–35% wartości energetycznej diety. Tłuszcze nasycone powinny stanowić mniej niż 10% wartości energetycznej diety.

Więcej…

Ogólne zasady żywienia w cukrzycy cz.1

Stanowisko lekarzy jest takie, że żywienie chorych z cukrzycą opiera się na zasadach racjonalnego żywienia ludzi zdrowych. Normy dziennego zapotrzebowania na energię, podstawowe składniki odżywcze, a także witaminy i składniki mineralne są opracowane i od dawna dostępne. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie szacunkowo (dawnej mówiło się „na oko”) można ocenić na podstawie menu dziennego, mianowicie jaka była kaloryczność dzienna, czy nie za duża w stosunku do spalania cukru przez organizm i czy niezbędne składniki tj, główne grupy pokarmowe (białka, tłuszcze i właśnie węglowodany złożone) makro i mikroelementy, witaminy i woda zostały w należny sposób uzupełnione.

Więcej…

Nadmiar przeciwutleniaczy może szkodzić

Większość doniesień prasowych podkreśla pozytywne skutki zjadania przeciwutleniaczy. Dzieję się tak, gdy naszym głównym źródłem przeciwutleniaczy jest żywność. Jeżeli jednak przesadzimy z przyjmowaniem przeciwutleniaczy jako suplementów, może to wywołać również negatywne skutki – donoszą naukowcy z Kansas State University. Badacze sprawdzali możliwość poprawienia metabolizmu mięśni szkieletowych, poprzez wykorzystanie przeciwutleniaczy. Paradoksalnie okazało się, że zbyt duża dawka przeciwutleniaczy daje efekt odwrotny. Przeciwutleniacze usuwając ze środowiska nadtlenek wodoru, który co prawda jest silnym utleniaczem, ale z drugiej strony wspomaga rozszerzanie się małych naczyń krwionośnych.

Więcej…

Jeszcze raz o żywieniu z epoki paleolitu

Bardzo interesującym zjawiskiem jest rozwój ruchu paleo, którego zwolennicy odrzucają oficjalny paradygmat medyczno-żywieniowy i jego narzędzia badawcze, jako błędne z antropologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia.

Więcej…

Zdrowe odżywianie – krytycznie

Zalecenia dotyczące tzw. „zdrowego odżywiania” wyrządziły ludziom wiele złego, a współczesna nauka o żywieniu stwarza jedynie pozory naukowości. Historia zmagań konkurencyjnych paradygmatów: hipotezy węglowodanowej i hipotezy tłuszczowo-cholesterolowej w leczeniu chorób cywilizacyjnych jest pouczająca. Ta pierwsza wywiedziona z badań nad otyłością, koncentrowała się nad szkodliwą rolą węglowodanów, których nadmiar w diecie powoduje problemy z przemianą materii i w rezultacie otyłość i cukrzycę typu 2 – oraz przyczynia się do wielu schorzeń cywilizacyjnych. Hipoteza tłuszczowo-cholesterolowa jest jej zaprzeczeniem. Wywiedziona z poszukiwań przyczyn choroby wieńcową za problemy zdrowotne obwinia tłuszcze, szczególnie tłuszcze nasycone. To one mają wywoływać choroby serca, bo podnoszą poziom „złego” cholesterolu oraz powodują otyłość (teoria bilansu energetycznego).

Więcej…

Licznik odwiedzin

736939
dzisiajdzisiaj29
wczorajwczoraj91
w tym tygodniuw tym tygodniu120
w tym miesiącuw tym miesiącu1268