Jak współpracują pacjenci z chorobą cukrzycową ze swoim zespołem leczniczym

Nasi pacjenci wcale nie czynią tego co sądzimy, że powinni i generalnie słabo przestrzegają zaleceń lekarskich. Mniej niż 40% systematycznie pobiera leki. Nasi podopieczni często uważają, że wiedzą lepiej. Przytępienie narządów zmysłów rzutuje na zły odbiór zaleceń, nie pamiętają o nich, gubią się w szczegółach. Niektórzy są na tyle mało sprawni, że samokontrola i samoleczenie wykonywane samodzielnie są prawie niemożliwe.

My specjaliści, pracujący w zespołach leczniczych, musimy znaleźć czas, aby się upewnić, że chory wie, rozumie i umie postępować właściwie. Chcieć, wiedzieć i umieć, jak się okazuje w ambulatoryjnej opiece nad przewlekle chorym, to cele trudne do osiągnięcia, ponieważ przełożenie ich na praktykę dnia codziennego często przerasta możliwości naszych pacjentów. Często nie można doprosić się żadnej grupy wsparcia dla chorego, nawet za strony rodziny. Przyzwolenie na przejadanie się, na używki, przymykanie oczu na brak osiągania przez chorych celów leczniczych, to postawa permisywna zespołu leczniczego, dla świętego spokoju i uniknięcia awantur ze strony podopiecznych. Taka sytuacja gwałtownie zmniejsza szansę chorych na godziwe życie w lepszym stanie ogólnym, w lepszym samopoczuciu, bez możliwości uniknięcie komplikacji.

Wreszcie brak spokoju wewnętrznego, życiowe kłopoty, brak pracy, brak pieniędzy na bieżące utrzymanie i leczenie, samotność, lęk przed następstwami choroby – to generuje negatywne emocje i napięcia w psychice z następową fazą błędnego ich odreagowania poprzez np. napadowe jedzenie, tam gdzie miała być realizowana dieta i procedury odtłuszczające ciało. Niepamięć albo brak kontroli nad tym, co się zjada to bardzo poważny problem zafałszowania swojego wizerunku.

Chorzy często mniej lub bardziej świadomie zafałszowują swoją nieskuteczność leczniczą tzw. „robieniem wyników przed wizytą u specjalisty”, byle uniknąć wypominania i połajanek ze strony pielęgniarki czy lekarza. Chorzy ukrywają niepokojące objawy lub dolegliwości, po to, aby mieć spokój, aby lekarz niepotrzebnie się nie czepiał. Z drugiej strony także agrawują (wyolbrzymiają i przerysowują dolegliwości), tylko dlatego, że oto potrzebna jest odpowiednio umotywowana opinia o niezdolności zdrowotnej do pracy dla ZUS. Są to częste nadużycia ze strony chorych. Nadużycia to polegają na świadomej formie manipulowania lekarzami, celem wywołania pożądanej dla siebie reakcji z ich strony.