Dogoterapia w cukrzycy – kochajmy mądrze psy, a będą nas leczyć

W Stanach Zjednoczonych terapię z udziałem zwierząt (nie tylko dogoterapię) prowadzi się od 1977 r. Psychiatrzy Sam i Elizabeth Corson opracowali program terapii z udziałem psów, który wykorzystywano w Stanowym Szpitalu Psychiatrycznym przy Uniwersytecie w Ohio.

Boris Levinson, amerykański psychiatra dziecięcy uważany za ojca dogoterapii, jako pierwszy naukowiec zastosował zwrot „terapia z udziałem zwierząt” (pet therapy). Powstała organizacja Delta Society z siedzibą w Portland. Obecnie placówka ta nadzoruje ośrodki zajmujące się w USA dogoterapią, prowadzi działalność badawczą, a także szkoli terapeutów w USA i w Europie. Udowodnili, że bliski kontakt z psem relaksuje właściciela chorego na serce, co przejawia się zmniejszeniem zaburzeń ciśnienia krwi, częstości i zaburzeń rytmu serca. Dogoterapia w Polsce jest na wczesnym etapie rozwoju. Z mojego podwórka: na jednym z europejskich kongresów mojej branży medycznej przedstawiono psa, wyszkolonego w zakresie pomocy cukrzykowi w niedocukrzeniu na wczesnym etapie tego stanu (początek zwiększenia ilości i jakości potu w skórze). Pies węchem określa stopień i szybkość narastania niedocukrzenia i reaguje zdecydowanie, łącznie z podaniem panu pakietu ratowniczego i wyegzekwowaniem jego użycia. W ten sposób cukrzycy, którzy w wyniku neuropatii autonomicznej bardzo szybko wpadają w neuroglikopenię zyskują na czasie i mogą zażegnać niebezpieczeństwo utraty przytomności. Szczeniętom może spadać glikemia, równolegle do spadku glikemii u właściciela (to brzydkie słowo), który ma ten objaw z przyczyn reaktywnych czy w przebiegu cukrzycy. Suka od szczeniaka, pozostająca w tym trójkącie rodzinnym, może takich objawów nie wykazywać. Co więcej, psy chorują równie często na cukrzycę typu 2 jak ludzie, którzy hodują te psy i zapadli na to schorzenie cywilizacyjne. Decyduje nisza ekologiczna ( jedzenie, behawior, styl życia), w jakiej symbiotycznie psy pozostają z ludźmi. Polski Związek Dogoterapii powstał w 2004 r., ale dopiero w 2010 r. pojawił się w Polsce zawód – kynoterapeuty. W sieci przybywa rocznie kilkadziesiąt prac naukowych dotyczących dogoterapii. Najnowszym wyzwaniem fundacji Ama Canem jest przygotowanie psów do wykrywania raka. Psy generalnie wyczuwają u ludzi sytuacje zagrażające ich życiu, z pewnością ma to związek z ich węchem, ale nie tylko. Temat jest fascynujący i rozwojowy. Okazuje się, że kiedy na arenę dziejów wkroczył homo sapiens, bardzo szybko udomowił psa i ta miłość pozostaje na tym samym poziomie drobne 40 tyś lat.