Agresywne zachowania w gabinetach lekarzy i ochronie zdrowia
Żyjemy w dobie telefonów komórkowych, możemy się porozumiewać, uzgadniać stanowiska, iść na kompromis, negocjować, wzajemnie konsultować – ale nie szkalować i oczerniać, to poniżej godności naszego zawodu. Pamiętajmy, nasz zawód cieszy się nadal wysokim zaufaniem społecznym, przyczyniajmy się do zachowania naszej pozycji zawodowej, jako autorytetów w szkole życia i osób opiniotwórczych. Osobiście kilkakrotnie spotkałem się z agresją ze strony moich podopiecznych, raz byłem pobity, a następnie prokurator przesłuchiwał mnie, dlaczego doszło do próby samobójczej u tego chorego. Jedna pacjentka „doniosła” na mnie do NFZ, Policji, PSD i do dzisiaj daje upust swojej chorej imaginacji na forach opiniujących pracę lekarzy (tzw. rankingi lekarzy). Postępuje tak wedle znanego sposobu reagowania psychicznego w wyniku deprywacji potrzeb i projekcji. Tak niegodziwie postępuje wielu chorych i ich rodziny. Szukają winnego temu, że chory jest chory, że nie jest łatwo żyć z choroba przewlekłą i nieuleczalną, że trzeba pomagać samemu itd. Kilkakrotnie zdarzyło mi się wyjść z gabinetu, kiedy chorzy w mojej obecności próbowali ustalać sobie pierwszeństwo w przyjęciu. Postawy roszczeniowe i egoistyczne niestety narastają, zapewniam Was, że jest to, że szkodą dla poziomu i jakości wizyt lekarskich. Nagminnie odzywają się głośne sygnały telefoniczne podczas wizyty, niektórzy z Was posuwają się tak daleko, że usiłują podejmować rozmowę telefoniczną w gabinecie. Spostrzegamy to zjawisko wszędzie, w kościele, w filharmonii, pomimo że przyzwoitość i elementarne wychowanie nakazują co innego. Żale i pretensje można wyliczać z obu stron bez końca. Ważne abyśmy my, medycy i Wy nasi podopieczni czuli się po tej samej stronie, a wszelkie sporne kwestie usiłowali łagodzić, czy eliminować w sposób cywilizowany. W tym miejscu, kończąc omawianie tej bolesnej sprawy przytoczę frazę z modlitwy Maimonidesa z Kordoby z XII wieku: „daj mi siłę o Panie, abym został przy prawdzie, nie zważając na sławę, wiek i znaczenie moich wrogów. Udziel mi łagodności i cierpliwości przy chorych upartych i obrażających mnie. Uczyń mnie wstrzemięźliwym we wszystkim, ale nienasyconym w zdobywaniu wiedzy. Niech obca mi będzie myśl, że wszystko wiem i potrafię. Daj mi siłę i sposobność rozszerzania wiedzy mojej, aby duch mógł rozpoznać błędy w sztuce, których wczoraj jeszcze nie przeczuwałem. Sztuka nasza bowiem jest wielka, a rozum ludzki sięga coraz dalej i dalej” (tłumaczenie z greki prof. Stanisław Kubicz).