Jogging – truchtanie, czyli wolne 30 minutowe codzienne bieganie (do 130/min. tętna) w cukrzycy, niedoceniane korzyści zdrowotne.

Korzystny wpływ joggingu na  stan zdrowia i przedłużenie życia jest dobrze udokumentowany. Szaleństwo lat 80-tych nieco osłabiło znaczenie systematycznego luźnego, nieśpiesznego biegania po tym, jak kilku mężczyzn zmarło w trakcie i różne gazety sugerowały, jakoby jogging mógł być zbyt wyczerpujący dla zwykłych ludzi w średnim wieku, szczególnie już dotkniętych schorzeniami cywilizacyjnymi (zespołem metabolicznym z cukrzycą, z przyśpieszoną miażdżycą tętnic, nadciśnieniem tętniczym krwi, chorobami układu podporowego ciała głównie o wywodzie zwyrodnieniowym, depresją, etc.) Nic bardziej błędnego.

Najwięcej korzyści prozdrowotnych daje wolne bieganie od 30 do 45 minut dziennie, po opanowaniu głębokiego oddechu joginów dalekiego wschodu (przedłużona faza głębokiego wdechu przez nos i wydech  przez usta) przez wszystkie dni tygodnia, bez względu na pogodę, jako podsumowanie dnia pracy. Zawsze poprzedzone 5 minutową rozgrzewką ze stretchingiem (rozciągnięciem wszystkich grup mięśniowych ciała, celem ich uelastycznienia i zwiększenia zakresu ruchu w stawach), wypiciem 2 szklanek wody mineralnej przed i po treningu. Często na taką propozycję leczenia pozafarmakologicznego, jako niezbędne uzupełnienie do leków moi podopieczni reagują delikatnie mówiąc żachnięciem: „czego pan ode mnie oczekuje, abym po dniu pracy zmęczony, głodny przebierał się, wkładał stosowne obuwie i na nową szychtę?” Obiegowe opinie mają to do siebie, że są nieprawdziwe. My lekarze potrafimy zadbać o minimum bezpieczeństwa i zdefiniować Was pod kątem zakresu i możliwości codziennego mięśniowego treningu leczniczego. Wszakże trzeba pomyśleć jak to zrobić, aby na czas treningu odseparować się od zgiełku ulicznego i spalin, w anturażu przynajmniej namiastki przyrody (np. pobliski park miejski). Osiągamy pułap wyznaczonego przez lekarza tętna treningowego (najczęściej nie przekracza on 130 uderzeń serca/minutę) skorygowany o współistniejące stany chorobowe zawężające sprawność ogólną i rezerwę wysiłkową. Tę ostatnią, nawet przy współistniejącej wyrównanej niewydolności krążenia możemy w ciągu miesiąca znacznie poprawić. Stopniowanie wysiłku w czasie powinno być rozpisane przez lekarza leczącego, rozciągnięte w czasie. Przy wielu ograniczeniach np. wynikających ze stanu układu krążenia czy układu podporowego ciała treningi są modyfikowane o niezbędne interwały odpoczynku wyrównawczego, czy usprawnienie joggingu na „4 kopytka” tj. kijkami do nordic walking. Ta forma leczenia „za darmo” jest niedoceniana w naszym środowisku, wszyscy o tym mówią, tylko trudności w pierwszej fazie wdrażania programu skutecznie zniechęcają. Nasze apele do odnośnych decydentów odbijają się jak od ściany. Niestety wymaga to nieco pieniędzy, sił i środków, także miejsca i organizacji. Wiele możemy w tym zakresie osiągnąć w oparciu o własną zaradność i pomysłowość. Niestety z żalem konstatuję, że PSD w tym zakresie nie wywiązuje się ze swoich statutowych powinności. Zapewniam Was moi drodzy, że wszechstronny, dobroczynny wpływ codziennego treningu mięśniowego lepiej zaznaczy się w organizmie niż najnowszej generacji, niezwykle kosztowne leki inkretynowe. Codzienny trening leczniczy dotlenia organizm nawet w tych narządach, które są niedokrwione, zwiększa gęstość kości i wrażliwość na insulinę, poprawia pracę serca i działanie układu odpornościowego, dobrze wpływa na proporcję tłuszczów i spalanie depozytowej tkanki tłuszczowej, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza agregacje płytek krwi, osłabia lepkość i jej gęstość, przeciwdziała otyłości i jest bardzo dobry dla poprawienia nastroju i wydolności psychicznej. Nie można się zniechęcać ani oburzać na wstępie, korzyści dla ciała i psychiki są nie do przecenienia, a wartość ich poznacie dopiero po pewnym czasie (2-3 miesięcy). Odczujecie to także „po kieszeni”. Lekarze mający doświadczenie z leczeniem treningiem mięśniowym odpowiednio wcześnie będą modyfikować i ograniczać ilość i dawki leków. Warunki bezpieczeństwa dyktują wstępną segregację cukrzyków, wedle grup wydolnościowych i stopnia zaawansowania powikłań. Dla przełamania uprzedzeń, obaw i lęku, lekarz musi wziąć czynny udział w pierwszej fazie treningowej wdrażania programu, później może to scedować na wykwalifikowanych członków zespołu leczniczego. Interwencja lekarska musi być zapewniona, ale to asekuracja bardziej psychologiczna niż praktyczna. Grupowe zmaganie się z niedomaganiem ciała, ograniczeniami także natury psychicznej jest niezbędne w pierwszej fazie wdrażania treningu, późniejsze etapy mogą być już indywidualne, według upodobań. To ma być nagroda za dobre sprawowanie. Najważniejsze, aby zespół leczniczy wiedział jak, chciał i potrafił wdrożyć u podopiecznych tę jak dotychczas niedoceniana formę leczenia pozafarmakologicznego w cukrzycy i zespole metabolicznym. Największe korzyści dla zdrowia daje takie tempo truchtania, w którym tylko nieco skraca się i przyśpiesza oddech, a monitorowane tętno  (apeksogramem) jest utrzymywane na odpowiednim poziomie bez uczucia wyczerpania czy dużego zmęczenia. Badania wykazały, że biegający cukrzycy przydzieleni do odpowiednich grup wydolnościowych układu krążenia i wieńcowego żyją bez względu na płeć o 6 lat dłużej w stosunku do tych, bez tej formy leczenia ruchem. Nie do przecenienia jest wpływ na polepszenie jakości życia i funkcjonowania psychoemocjonalnego. Dajcie się namówić swoim diabetologom na przystąpienie do tego programu, to się wszystkim opłaca. Lekarze zyskają w Waszych oczach, że zdumiewająco szybko dochodzą do uzgodnionych z Wami celów leczniczych, że są skuteczni, a leki kosztują coraz mniej. My, że możemy być z Was dumni ze względu na początkowe ograniczenia i obawy. Owszem pewne ryzyko nagłych komplikacji zawsze istnieje, ale nie jest ono większe od takich ostrych zdarzeń sercowo-naczyniowych w normalnym życiu, jeżeli procedury programu wysiłkowego są przynajmniej w podstawowym stopniu przestrzegane a chorzy odpowiednio zdefiniowani pod kątem dyspozycji do wielkości obciążeń wysiłkowych w trakcie codziennych treningów i monitorowani.  Warunki podstawowe to: motywacja, wiara w swoje możliwości, czas, poczucie bezpieczeństwa i zrozumienie korzyści zdrowotnych. Znajomość swoich ograniczeń ale i możliwości pozwoli na zachowanie bezpieczeństwa. To co na początku wyda  Wam się nużące i mało atrakcyjne z czasem stanie się przyjemnością i nagrodą w postaci lepszego samopoczucia i funkcjonowania.  Wówczas pierwszy etap wyrzeczeń będziecie mieli za sobą, a nowy styl życia utrwali się w wyniku poprawienia ogólnego stanu zdrowia. Wszak przyzwyczajenie i przywiązanie do swojego stylu życia jest drugą naturą człowieka.