Co z tymi jajkami?

Ostatnio czytałem kilka doniesień, że restrykcje w spożywaniu jajek nie są konieczne, że można spożywać ich znacznie więcej. Jajka bez wątpienia zwierają duże ilości cennych składników, takich jak korzystnie działająca na mózg cholina, kwasy omega-3, różne witaminy, na przykład E, A i B6. Jest też cynk, wapń i fosfor. Przypominam jednak, że w żółtku są znaczne ilości cholesterolu (około 300mg/jajko). Możemy spożywać więcej jajek, wtedy, gdy nie jemy zbyt dużo innych produktów zawierających cholesterol. Dla przykładu w diecie lakto-ovo, która dopuszcza spożywanie jajek, nie spożywa się mięsa, przez to ogólne spożycie cholesterolu nie jest duże. Jeżeli ktoś spożywa dużo owoców morza, które są znacznym źródłem cholesterolu i równolegle nie ogranicza w menu jajka, dostarcza do organizmu znaczne ilości cholesterolu, które muszą być metabolizowane i na dłuższą metę per saldo przyczyniają się akceleracji miażdżycy tętnic, o czym zwykle zapominamy. Jeśli nawet pilnujemy się, żeby nie zjeść więcej niż 4 jajka tygodniowo, to i tak duże ilości ukrytych jajek znajdują się w świątecznych ciastkach, babkach, sałatkach i różnych innych wyrobach, a tego już nie liczymy.