Jak zaradzić złu?

Narastająca plaga otyłości w społeczeństwach krajów rozwiniętych i nie tylko postępuje tak szybko, że schorzenia cywilizacyjne wygenerowane na tym tle, głównie tzw. zespół metaboliczny, stały się poważnym problemem gospodarczo-społecznym. Każdy z nas widzi dookoła jak szybko postępuje „otłuszczenie społeczeństwa" i każdy w teorii wie, jak zapobiegać przybieraniu na wadze. Mimo to dzieje się tak, jak widzimy. Dlaczego? Upowszechnienie się samochodów, brak naturalnych terenów rekreacyjnych i brak ćwiczeń, nadmiar taniego, wysokokalorycznego jedzenia. Przecież ludzie wiedzą, że powinni zdrowiej jeść i więcej ćwiczyć ale w praktyce jest z tym ciężko, fast foody są dostępne zbyt łatwo a sklepy ze zdrową żywnością są zbyt daleko i zbyt łatwo wszędzie dostać się samochodem, ścieżek rowerowych jak na lekarstwo.

Może zacząć od promowania zdrowych nawyków żywieniowych poprzez dofinansowywanie owoców i warzyw oraz nakładanie podatków na wysokokaloryczną żywność. Władze lokalne powinny zachęcać ludzi do aktywności fizycznej przez odpowiednie kreowanie przestrzeni miejskiej. Potrzeba tworzenia większej ilości parków, warunków dla ruchu pieszego i rowerowego, dostępu do sklepów ze zdrową żywnością. Kluczową rolę odgrywa nauczanie, kształtowanie od maleńkości zdrowego „behawioru” (wyuczonych nawyków zdrowego stylu życia). Wychowanie poprzez prowokowanie do myślenia, branie odpowiedzialności za swoje życie, świadome samoograniczenia, ostre widzenie współczesnego hedonizmu i permisywizmu (dążenie do przyjemności za wszelką cenę i przyzwolenie, przymykanie oczu na niezdrowe życie naszych dzieci dla tzw. świętego spokoju). Osobiście jestem za wolnością ale zrozumianą jako odpowiedzialność za siebie, za rodzinę, za społeczność w której żyję. To wymaga przynajmniej w procesie wychowania systemu zakazów i nagród. Zakaz sprzedaży fast foodów i kolorowych napojów w sklepikach szkolnych w USA, kreowanie szlachetnego samoograniczenia w jedzeniu pt: „tylko zaspokajam głód, nigdy nie najadam się do sytości” już daje zauważalne efekty. Wystarczy nieraz prosty napis obok ruchomych schodów, że zdrowiej jest wychodzić po schodach a już ludzie się zastanawiają i wybierają. Słowem - trzeba tworzyć alternatywę dla niezdrowego stylu życia. Reklama i handel wpychają nas w objęcia otyłości. Moim zdaniem nieuczciwe, kłamliwe i niezdrowe, hańbiące praktyki w tym zakresie muszą być zakazane. Im szybciej zrozumieją to politycy tym lepiej dla nich i dla nas. Nawyk codziennych relaksacyjnych ćwiczeń fizycznych (rozgrzewka z rozciąganiem mięśni) i 3 km per pedes z nordisk walking to dla nas jeszcze egzotyka. Szukajmy alternatywnych sposobów na wypoczynek niż tylko grillowanie i chlanie. Zdrowe zmęczenie w ruchu, w warunkach zabawowej rywalizacji to daje satysfakcję i przyjemność z pokonywania własnych słabości i lenistwa. Nawet bardzo ciężka praca fizyczna zawodowa (to kierat) nie zwalnia z rekreacji ruchowej, jako dobrze pojętej rewitalizacji. Patrzmy na innych w Unii i wyciągajmy wnioski w myśl zasady mądry Polak przed szkodą.

Wasz diabetolog Zygmunt Trojanowski