Ważne informacje z innych dziedzin medycyny

Europejska Koalicja Chorych z Nowotworami orzekła, że jesteśmy w Unii ostatnim krajem pod względem średniej przeżywalności chorych z rakiem i wydatków na leki onkologiczne. Kraje Europy wydają na nie, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, od 12 euro w Czechach do 22 we Francji rocznie; Polska – zaledwie 9 euro. Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz wstrzymuje rozpatrywania wniosków na finansowanie leków spoza katalogu chemioterapii, dopóki Agencja Oceny Technologii Medycznych (AOTM) nie wypowie się, czy refundacja danego leku jest opłacalna dla Funduszu. Agencja dopiero od ponad pół roku wydaje rekomendacje w tej sprawie i jak dotąd spośród 19 ocenionych kuracji tylko 6 zasłużyło na pozytywną opinię (wśród nich nie ma żadnej dotyczącej leczenia raka). Wedłu konstytucji naszego kraju, wszyscy mamy gwarantowany równy dostęp do leków. Zatem musimy odmawiać kuracji choremu, który dobrze zarabia i przez całe życie płacił ponadprzeciętne składki na ubezpieczenie, tylko dlatego, że ktoś wyliczył, iż skoro żyjemy w biednym kraju, to nie opłaca się go leczyć? O przyjęcie do oddziału onkologicznego jest trudno, bo w całej Polsce mamy za mało onkologów, a dokonane przez NFZ wyceny procedur są na poziomie 70 proc. rzeczywistych kosztów, więc leczenie każdego chorego z nowotworem wpędza szpitale w jeszcze większe długi. Mnie nachodzi taka myśl, że skoro nie ma na leczenie, to może zwiększyć nakłady na obligatoryjną prewencję, aby mniej ludzi chorowało. A wczesna diagnostyka mogłaby wyraźnie obniżyć koszty leczenia i jego odległe skutki. Okazuje się, że wciąż warto poszukiwać nowych zastosowań dla nowatorskich leków skutecznych dotychczas w jednym typie nowotworu (np. herceptyna - w raku piersi blokująca receptory HER-2, avastin w raku jelita grubego - hamujący czynniki stymulujące rozrost naczyń krwionośnych, czy glivec – skuteczny początkowo tylko w jednym rodzaju białaczki). Okazuje się, że za sprawą podobnego mechanizmu działania wydłużają życie chorym z nowotworami zupełnie innych narządów: glivec w tzw. raku GIST przewodu pokarmowego i innej białaczce, herceptyna – w raku żołądka, a avastin w III i IV stadium raka jajnika. W zaawansowanym raku prostaty nie wystarczy stosowanie samych hormonów, połączenie ich z radioterapią zmniejsza ryzyko śmierci o 43 proc. Zatem procedury zmieniają się, onkolodzy zdobywają nowe doświadczenia i chcą optymalizować leczenie, aby maksymalnie wydłużać czas remisji. Ograniczona możliwość zastosowania u polskich pacjentów tego wszystkiego, co możliwe jest dziś na świecie, jest wyraźna. Pod tym względem dzieli nas od Ameryki i Europy przepaść. Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na onkologię są z każdym rokiem większe, ale ten wzrost nakładów nie rekompensuje coraz szybciej narastających potrzeb. Co zatem należy czynić, aby to zmienić w tak biedny kraju. Moim zdaniem, że powtórzę to raz jeszcze, należy cały czas ulepszać metody (czułość i specyficzność rozpoznawania raka na wczesnym etapie rozwoju) wykrywania i położyć nacisk na prewencję pierwotną.

 

Zygmunt Trojanowski - diabetolog